Donald Trump nie zainteresował się rosyjską agresją w Cieśninie Kerczeńskiej.
Donald Trump nie zainteresował się rosyjską agresją w Cieśninie Kerczeńskiej. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Donald Trump często broni się przed atakami dotyczącymi wpływu Rosji na jego wygraną w wyborach. Równie często bez głębszego zastanowienia komentuje na Twitterze bieżące wydarzenia polityczne. Amerykański prezydent jak dotąd jednak nie zabrał głosu ws. rosyjskiej agresji na Morzu Azowskim.

REKLAMA
Amerykański prezydent zupełnie przemilczał wydarzenia, do których doszło w pobliżu Krymu. Trump w niedzielę pisał o administracji Obamy, fundacji Clintonów, czy też znowu o tym, że europejskie kraje nie mogą bezwarunkowo liczyć na ochronę USA i muszą zwiększać wydatki zbrojeniowe. Jednym zdaniem sprawy krajowe i stara "śpiewka" o NATO.
"'America First' w praktyce. To tweety prezydenta Trumpa z ostatnich godzin. Nic na temat zachowania Rosji. Ani jednego słowa potępienia czy wsparcia dla Ukrainy... Żadnej zapowiedzi jakiegoś wystąpienia w poniedziałek. Za to udział w wiecu wyborczym pt. Make America Great Again" – zauważył korespondent RMF FM z USA Paweł Żuchowski.
Przypomnijmy, że Trumpowi wielokrotnie zarzucano uzależnienie od Władimira Putina oraz Rosji. Pojawiły się także wiarygodne informacje, że na jego wygraną w wyborach prezydenckich mocno wpłynęła Rosja. Sam Trump wielokrotnie pokazywał też, jak jest spolegliwy wobec prezydenta Federacji Rosyjskiej.