Nie takiego orzeczenia oczekiwał Zbigniew Ziobro. Trybunał Konstytucyjny, wbrew planom resortu sprawiedliwości, wziął w obronę środowisko adwokatów. Decyzja zapadła na niejawnym posiedzeniu.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
O tym zaskakującym wyroku pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że niedopuszczalna jest sytuacja, w której TK oceniałby, jakie wewnętrzne uregulowania mogą przyjmować samorządy prawnicze. A tego właśnie oczekiwał minister Zbigniew Ziobro.
Poszło o współpracownika Dudy
Prokurator generalny chciał wprowadzenia konstytucyjnej kontroli części uchwały Naczelnej Rady Adwokackiej na temat depozytu adwokackiego. Skarga Ziobry w tej kwestii wynikała z afery związanej z adwokatem, prof. Michałem Królikowskim – zastępcą Jarosława Gowina, gdy ten w rządzie PO-PSL był ministrem sprawiedliwości, a potem m.in. współpracownik Andrzeja Dudy w Kancelarii Prezydenta.
Królikowski jako adwokat od kilku lat reprezentował cypryjską spółkę paliwową IPetrol, której właścicielami byli dwaj bracia z Węgrowa. Bracia trafili do aresztu pod zarzutem m.in. wyłudzania VAT. Biznesmeni Królikowskiemu (oprócz 300 tys. zł wynagrodzenia) przekazali milion złotych na poczet depozytu adwokackiego.
Trybunał obronił adwokaturę
Depozyt adwokacki to rzadko praktykowana, ale zupełnie legalna metoda powierzenia pieniędzy przez klienta swojemu adwokatowi. Środki te muszą trafić na oddzielny rachunek bankowy i powinny być wypłacane na każde żądanie ich dysponenta. Zbigniew Ziobro chciał, by uchwały ws. depozytów adwokackich podlegały kontroli.
Zdaniem ekspertów, TK swoim wyrokiem obronił adwokaturę przed wpływami Ziobry. Możliwość kwestionowania wewnętrznego prawa samorządów zawodowych przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w jednej osobie mogłaby być początkiem końca korporacyjnej samorządności - czytamy w dzienniku.
źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"