"Zawierzenie jest czymś dobrym"; "ulicami ma płynąć mleko i miód"; "Matka Boska pomoże w pracy i w rodzinie" – tłumaczą mieszkańcy i radni, którzy opowiedzieli się za powtórnym zawierzeniem Piotrkowa Trybunalskiego Matce Boskiej. Ale słyszę i takie głosy: – To PiS-owskie miasto, dlatego większość radnych głosowała za zawierzeniem. Może za bardzo chcą się przypodobać Kościołowi, nie wiem, co to ma na celu.
Miasto dwóch matek
W środę po raz drugi Piotrków Trybunalski zawierzono Matce Bożej. 13 z 17 radnych było za taką decyzją, dwóch przeciwko, tylu samo wstrzymało się od głosu.
Ksiądz dziekan Stanisław Nowacki podczas sesji rady miasta przekonywał, że "zawierzenie jest czymś dobrym". A i dodał, że może pomóc w przypadkach "braku pracy, trudnościach materialnych, zdrowotnych czy związanych z kondycją rodziny". Ale złośliwi pytają: po co drugi raz zawierzać miasto Matce Boskiej.
Dzień wcześniej ojciec Gracjan Kubica, gwardian klasztoru oo. Bernardynów w Piotrkowie, nie widział sensu, by po raz drugi to robić: – Matka Boża, to matka Boża, niezależnie od tego, w jakim wizerunku – mówił. Ale dziś duchowny nie chce już rozmawiać z mediami. Rzecznik archidiecezji tłumaczy nam, że sprawa zawierzenia "nie przechodziła przez kurię". I z pytaniem, dlaczego po raz kolejny miasto zawierzono Matce Bożej, odsyła do księdza z Piotrkowa Trybunalskiego. Ten jednak nie odbiera telefonu.
Jeden z radnych miasta tłumaczy nam to tak: – Matka Boska jest w wielu postaciach: mieliśmy Matkę Boską Trybunalską, a tu mamy do czynienia z zawierzeniem miasta Niepokalanemu Sercu Maryi, Królowej Polski. Jedna miałaby dużo pracy, a jak podzielimy obowiązki, to będą miały po równo.
"Mleko i miód"
Na pomysł zawierzenia miasta Niekopalnemu Sercu Maryi, Królowej Polski, wpadł przewodniczący nowej rady miasta, Marian Błaszczyński, związany z PiS, choć w październikowych wyborach kandydował z prezydenckiego ugrupowania "Razem dla Piotrkowa”.
Błaszczyński nie znajduje czasu, by z nami porozmawiać, ale w lokalnych mediach zupełnie na poważnie przekonywał, że miejscowości, które zawierzono Matce Bożej, szybciej się rozwijają. – Przewodniczący rady miasta podawał jako przykład miasta, które zawierzyły swoje troski i nadzieje Matce Boskiej i mówił, że żyje im się coraz lepiej i czekają tylko na mleko i miód – dodaje jeden z radnych.
Choć nie wszystkim taka argumentacja przypadła do gustu. – Uzasadnienie decyzji o zawierzeniu było – moim zdaniem – tragiczne. Matka Boska i Pan Bóg zostali potraktowani roszczeniowo. Jeżeli mamy zawierzać miasto, żeby coś dostać to jest to przedmiotowe traktowanie Matki Boskiej. Moim zdaniem powinniśmy prosić o wiarę, a nie składać ręce, żeby coś dostać. To wypaczenie całej idei – mówi nam radny Piotr Gajda. Przekonuje też, że zagłosował za zawierzeniem, by pozostali radni w końcu byli bardziej uczciwi.
Nadzieję na zmiany miał też sam inicjator akcji – Jacek Tworkowski z Forum Ruchów Katolickich. Ten na forum sesji w wielkich słowach mówił, że obraz miasta i ojczyzny nasuwa przykre wnioski. Bo wokół pełno zła, niesprawiedliwości.
– Jak widać ludzkie starania nie wystarczają. To zainspirowało nas do podjęcia działań do zawierzenia miasta Niepokalanemu Sercu Najświętsze Maryi Panny Królowej Polski – dodał Jacek Tworkowski. Chcieliśmy zapytać go, czy wzięli pod uwagę również ateistów mieszkających w Piotrkowie, ale nie zgodził się, by udostępnić nam jego numer.
Mieszkańcy podzieleni
Co o drugim już zawierzeniu miasta Matce Boskiej sądzą mieszańcy Piotrkowa Trybunalskiego?
Fryzjerka: – Myślę, że to dobrze. Jestem katoliczką i mi to nie przeszkadza. A na pewno Matka Boża pomoże w biznesie.
Pracownik sklepu: – Ja jestem za takim podejściem, że nie przeszkadza, a może pomoże.
Pracownik firmy budowlanej: – Pewnie nam Matka Boża pomoże, jak ktoś wierzy, to wiara pomaga.
Właścicielka firmy: – Jedno zawierzenie miasta Matce Boskiej nam wystarczy. Uważam, że są ważniejsze rzeczy niż takie działanie na pokaz. To wychodzenie przed szereg. Nie podoba mi się to totalnie.
Agata: – Miasto szczyci się tym, że jest wielokulturowe, że żyją tu ludzie różnych wyznań, dlatego nie rozumiem, dlaczego religię wciąga się w politykę. Jak mają się poczuć ludzie wyznania prawosławnego, żydzi? Żyjemy w państwie świeckim i chciałabym, żeby tak zostało.
– Dla mnie zawierzenia miasta Matce Bożej to poroniony pomysł. Podejrzewam, że panu przewodniczącemu rady miasta coś ciężkiego spadło na głowę. To PiS-owskie miasto, dlatego większość radnych głosowała za zawierzeniem. Może za bardzo chcą się przypodobać Kościołowi, nie wiem, co to ma na celu.
Kiedy sacrum łączy się z profanum
8 grudnia prezydent Piotrkowa Krzysztof Chojniak, który ostatnio startował z własnego komitetu, a wcześniej z PiS, odczyta akt zawierzenia podczas mszy świętej w parafii św. Jacka i św. Doroty w Piotrkowie Trybunalskim.
– Ksiądz dziekan już nam pokazywał taki akt. Mają go wydać władze kościelne. Jako przedstawiciel miasta pan prezydent otrzyma taki akt, a my może po obrazku – mówi nam jeden z radnych. On sam uważa, że należy rozdzielić Kościół od państwa, ale, "warto współpracować, by żyło się lepiej".
Dlaczego prezydent zdecydował się na ten krok? M.in. o to zapytaliśmy jego rzecznika. – Radni miasta, aby podjąć dzisiejsze stanowisko nie musieli mieć na to zgody prezydenta, ponieważ tego typu stanowiska, to jest wyłączna kompetencja rady miasta – tłumaczy nam
Jarosław Bąkowicz.
Ale i przekonuje, że w Piotrkowie każdy ma prawo do wolności religijnej, zarówno w wymiarze osobistym, jak i wspólnotowym. – Na takim stanowisku dziś stanęła rada miasta. Dziś pan Jacek Tworkowski, przewodniczący ruchów katolickich, jasno stwierdził, że stanowisko, którego byli inicjatorami, nie uderza w żadną ze stron antykościelnych. Wręcz przeciwnie, oni również zawierzają modlitwie te środowiska. Także to nie jest działanie przeciwko komuś, ale na rzecz miasta i jego mieszkańców – zaznacza prezydencki rzecznik.
Wierzę, że przez to powtórne zawierzenie radni odrzucą chęć zarabiania. Bo przed ołtarzem udają świętych, a w życiu prywatnym robią coś innego. Chciałbym, żeby nie wykorzystywali Kościoła do swoich brudnych spraw. Oni biegną przed ołtarze, a ich postępowanie jest straszne. Nasze głosowanie za zawierzeniem jest nadzieją, że ludzie zmądrzeją.