
Gdy dzwonię, akurat ustala ostatnie szczegóły z panną młodą. Z ogromną pasją opowiada, jak będzie wyglądał ślub, ale widać też, że jest pod ogromnym wrażeniem państwa młodych. – Hrabianka rok temu pierwszy raz odwiedziła zamek i się w nim zakochała. Powiedziała, że zawsze marzyła o takim ślubie jak księżniczki z bajki i okazało się, że w Książu jest to możliwe. Jest bardzo otwarta, naturalna, bez żadnego zadęcia. Jest osobą bardzo wysokiej kultury osobistej – mówi.
W Książu mieszkały ciotki i krewni hrabianki. Hochbergowie dzielą się na dwie linie. Jest linia starsza, książęca, Hochberg von Pless oraz linia hrabiowska, młodsza z Roztoki, która się wydzieliła w połowie XIX wieku i miała majątek w Roztoce. Pałac znajduje się niedaleko stąd w gminie Dobromierz, gdzie urodził się dziadek hrabianki. W niedzielę rano Państwo Młodzi przyjadą do pałacu na zaproszenie nowych właścicieli i zjedzą z nimi śniadanie. Dziadek już nie żyje, ale opowiadał im o swoim dzieciństwie na Śląsku.
Ślub ma być przepełniony symbolicznymi elementami. Goście najpierw mają udać się do mauzoleum, gdzie są puste sarkofagi przodków rodu, splądrowane przez Armię Czerwoną i tam złożyć kwiaty. Tort weselny ma być udekorowany herbem Hochbergów.
Państwo młodzi są w Polsce od środy. Dla rodziny z Niemiec wynajęli niemal cały hotel zamkowy, który znajduje się w dawnych oficynach zamkowych. Z Polski zaproszony został m.in. prezydent Wałbrzycha, dr Roman Szełemej, prezes Zamku Książ Anna Żabska oraz nasz rozmówca jako prezes Fundacji Księżnej Daisy von Pless i rzecznik .
Co wiadomo o Młodej Parze? Oboje są przed 30. Mieszkają w Lubece. On jest inżynierem informatykiem, ona pracuje w firmie ojca i zajmuje się hodowlą koni. Przez rzecznika dzielą się swoimi wrażeniami.