Premier Mateusz Morawiecki przemawiał na konwencji Prawa i Sprawiedliwości w podwarszawskich Szeligach jako drugi, tuż po prezesie partii Jarosławie Kaczyńskim. Premier skupił się w swoim przemówieniu na dwóch kwestiach: tym, jakie ma być miejsce Polski w Europie oraz o tym... co Polacy stracili w dużych miastach w wyborach samorządowych.
– Jesteśmy sercem Europy, inspirujemy Europę. Pokazaliśmy naszą odwagą, determinacją, uczciwością – zaskoczył Morawiecki już na samym początku swojego wystąpienia.
Premier od razu dodał, że w Polsce musi być tak, jak w Europie. Mówił o infrastrukturze, o płacach. – Do tego dążymy – podkreślił i dodał: – Tylko my jesteśmy gwarantem skoku we właściwym kierunku. Europa, europejskość to nie te same banknoty w portfelach Włocha czy Francuza, ale to podobna płaca za podobną płacę. Równa płaca za równą płacę.
– Polacy się przydawali Europie wiele razy, choćby w samym XX wieku. Trzy razy zmieniliśmy na lepsze los Europy. W 1920 roku, w 1939 i dzięki "Solidarności" – podkreślił także. Zaczął się też chwalić pozycją Polski w Europie, choć to naturalnie zaklinanie rzeczywistości. – Ale dzisiaj, w tych innych okolicznościach, pokazujemy, jak ważna jest Polska. Nasze propozycje są przyjmowane. Tak było choćby z uchodźcami. Europa przyjęła nasze rozwiązania – twierdził.
Morawiecki wrócił także do rzeczy, które obiecywał przed wyborami samorządowymi. –Wszystkie te propozycje są albo zrealizowane, albo są realizowane. To jest wiarygodność – mówił i płynnie przeszedł do uderzenia w opozycję.
– Nasi przeciwnicy jeszcze w październiku przyłączali się do naszych planów zamiany użytkowania wieczystego na własność. Tu chcemy zrobić prawdziwe uwłaszczenie. Nie przeszkadzajcie nam w tym – mówił premier w kontekście zmian w bonifikacie w Warszawie za przejście z użytkowania wieczystego na własność.
– Niespełna dwa miesiące później, w rocznicę stanu wojennego, tę obietnicę już złamali, uniemożliwili przekształcenie użytkowania wieczystego na własność. My sobie nie wyobrażamy czegoś takiego. Jak obiecujemy, to dotrzymujemy słowa – kontynuował.
Premiera ewidentnie zabolała porażka PiS w miastach, bo zaczął mówić także o innych ośrodkach miejskich. – Te złamane obietnice widać też w innych miastach. Tam też obiecywano brak podwyżek za śmieci, za wodę. Już tam są znaczne podwyżki. To jest zaprzeczenie wiarygodności. A ona jest kluczowa – wyjaśnił.
Jednocześnie premier właściwie nic nie mówił o planach partii na przyszłość. Zapowiedział tylko trzy filary, wokół których partia "wkrótce pokaże konkretne programy". Te filary to
Europa, wyższe płace i unowocześnianie Polski.
– To program dla Polaków ambitnych, którzy aspirują do europejskości – stwierdził.
Przed Morawieckim wystąpienie miał prezes PiS Jarosław Kaczyński. W jego przemówieniu także zabrakło planów na przyszłość. Były premier skupił się na ataku na opozycję.