
Budynek u zbiegu ulic Józefa Gallusa i Wincentego Pola w Katowicach, tuż obok wielkiego Pomnika – Krzyża, ma niezwykłą historię. Przed wojną napełniano tu karbidem lampy górnicze, później obiekt zamieniono na magazyn odzieżowy. Los tego miejsca zmienił się diametralnie jednego dnia – 16 grudnia 1981 roku.
Przypomnijmy, że właśnie 16 grudnia mija 37. rocznica pacyfikacji kopalni "Wujek", w wyniku której zginęło 9 górników, a 23 zostało rannych. Gdyby nie wielkie serce i poświęcenie lekarzy i personelu medycznego, ofiar pacyfikacji zapewne byłoby więcej, bo chociażby ranni nie otrzymaliby właściwej pomocy. Milicja, wojsko oraz ZOMO dokonało pacyfikacji Kopalni Węgla Kamiennego "Wujek", ponieważ górnicy zebrani na terenie kopalni protestowali przeciwko działaniom ówczesnej władzy i wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce.
Dziś tak naprawdę nie wchodzimy do muzeum. Gdy otworzymy drzwi, znajdujemy się w... konstrukcji mającej przypominać kopalniany chodnik. Po zewnętrznej stronie jest wystawa o sytuacji społeczno-politycznej tuż przed wybuchem stanu wojennego w Polsce.
– Historia to nie daty. To ludzie, zdarzenia i wnioski, które z nich wyciągamy. Ten bagaż, choć czasem bardzo ciężki, jest potrzebny – tłumaczy Robert Ciupa, dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności.
Projekty realizowane w ŚCWiS to nie tylko naukowe publikacje, dokumentacje i wykłady. To także wiele niecodziennych akcji jak festiwale, konkursy, wystawy fotografii, a także poszukiwanie świadków dramatycznych wydarzeń sprzed ponad trzydziestu lat, m.in. autorów fotografii przedstawiających pacyfikację kopalni "Wujek”.