Nie chodziło mu o statystki, nie stawiał się w roli sędziego. Jego pacjentki wiedziały, że do każdej z nich podejdzie indywidualnie, że każda jest dla niego najważniejszym przypadkiem. Kobiety ceniły go przede wszystkim za to, że niczego im nie narzucał. Dawał wybór, zwłaszcza w tych najtrudniejszych kwestiach.
Prof. Romuald Dębski pomógł wielu kobietom. Ordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w Szpitalu Bielańskim w Warszawie, specjalizował się przede wszystkim w trudnych przypadkach. Był przy łóżku tych pacjentek, których inni specjaliści bali się leczyć. Pacjentki mu ufały.
Wiedziały, że nie będzie ich oceniał. On wiedział, jak trudne są decyzje, które muszą podjąć jego pacjentki. Wiedział o ich dramatach. Aborcja czy nieuleczalnie chore dziecko – w jego klinice takie dylematy były codziennością.
Na facebookowym profilu "Dębski Clinic" można było zaobserwować poruszenie. W komentarzach, w najczęściej wzruszających słowach, pacjentki dziękowały prof. Romualdowi Dębskiemu za to, co dla nich zrobił.
Prof. Dębski przede wszystkim ratował matki i ich dzieci, ale przeprowadzał także legalne aborcje. Nie był ich zwolennikiem, co podkreślał, jednak z tego właśnie powodu musiał odpierać ataki prawej strony sceny politycznej czy działaczy pro life. Dla niego ideologia nie miała znaczenia.
Nie wierzył w cuda. Mówił, że jest lekarzem i chce leczyć, wykorzystując wszelkie dostępne narzędzia jakie daje mu medycyna i co umożliwia mu jego wiedza. Może m.in. dlatego mówiło się o nim, że jest jednym z najlepszych ginekologów w Polsce.
Pacjentki czuły się przy nim bezpieczne. Wiedziały, że akurat temu lekarzowi światopogląd nie przysłoni najważniejszego celu, jakim jest ratowanie ich zdrowia, a nawet i życia. Kobiety wiedziały, że prof. Dębski potrafi rozmawiać i chce słuchać. Wiedziały, że zrobi on wszystko aby były bezpieczne.
Pacjentki go kochały, bo zawsze stał po ich stronie.