"Koncert Madonny to bluźnierstwo, profanacja, zbydlęcenie, dekadencja, miernota". Nas zamurowało [Waszym zdaniem]
redakcja naTemat
03 sierpnia 2012, 10:56·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 03 sierpnia 2012, 10:56
Z pewnym niedowierzaniem przeczytaliśmy opinię biskupa warszawsko - praskiego Henryka Hosera o koncercie Madonny. Gdyby były to słowa jednego z radiomaryjnych biskupów ze wschodniej Polski, byłoby je pewnie zrozumieć łatwiej. Ale biskup Hoser jest jednym z najbardziej światowych biskupów polskiego Episkopatu, spędził wiele lat na misjach w Afryce, Francji, Belgii.
Reklama.
Z jednej strony więc światowe obycie, z drugiej prowincjonalne wypowiedzi. No chyba, że oceniacie je inaczej. Zacytujmy więc i oddajmy głos Wam.
Arcybiskup Hoser powiedział, że koncert Madonny w Warszawie był: "Bluźnierczy, wulgarny i wyuzdany". Biskup, który w czasie koncertu odprawiał nabożeństwo w katedrze w Warszawie stwierdził, że "Bluźnierczy koncert na Stadionie Narodowym był profanacją 68. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego". I dodał: "Żadne tłumaczenia, powoływania się na wątpliwy artyzm, tego, co tam w ogłuszającym huku się dokonuje, nie jest wystarczający by to dało się usprawiedliwić. Na to nie ma usprawiedliwienia i za to Boga przepraszamy poprzez Akt Wynagrodzenia Sercu Jezusowemu, my, spadkobiercy tych żołnierzy, którzy umierali na powstańczych barykadach".
Arcybiskup dodał, że przed Polakami stoją dwie drogi: "Czy budujemy tę Wielką, Niepodległą, Świętą, czy też ulegamy zbydlęceniu, dekadencji i miernocie - to są fundamentalnym pytania o przyszłość".
Po tych słowach arcybiskupa Warszawy nieco obawiamy się o to, czy w Episkopacie są jakieś osoby, które umieją mówić do młodych i zdobywać młodych dla Kościoła. Nie ulega dla nas wątpliwości, że Hoseryzacja Episkopatu, to mało przyszłościowy kierunek.