Jak widać Lech Wałęsa nie zraził się wyrokiem gdańskiego sądu i znów zabrał głos w sprawie braci Kaczyńskich. Tym razem bardzo mocne słowa padły w wywiadzie dla Superstacji i dotyczyły – znowu – tragicznego lotu do Smoleńska z 2010 roku.
– Ja im przewidziałem, że jeden drugiego zabije, a potem skończy w wariatkowie albo popełni samobójstwo – powiedział Lech Wałęsa w rozmowie z dziennikarzem Superstacji.
Kiedy przeprowadzający rozmowę stwierdził, że są to mocne słowa, były prezydent dodał: – Jednak tak się stało. Mogli nie pozwolić na wystartowanie samolotu, mogli nie pozwolić na lądowanie, mogli! To są ich decyzje. Jednego albo drugiego. Nieważne – stwierdził Wałęsa.
Kolejne pytanie dotyczyło powodu, dla którego Jarosław Kaczyński miałby doprowadzić do śmierci swojego brata.
– Nie tak kombinował. Tylko był tak nieodpowiedzialny, że podjął złą decyzję. Zaczynały się wybory, chciał z przytupem rozpocząć wybory w Katyniu. Bohatersko zebrał wszystkich najważniejszych ludzi, no i za to został ukarany. Przez to Polska została ukarana. Bo chciał wykorzystać święte miejsce dla Polaków do takich niecnych celów, jak wybory – odpowiedział Lech Wałęsa.