Lech Wałęsa znowu negatywnie zaskakuje. Nie dość, że legendarny przywódca "Solidarności" i pierwszy prezydent III RP udzielił wywiadu – stanowiącemu medialne ramię Kremla – serwisowi Spuntnik, to jeszcze przekonuje w nim do zbliżenia Polski z Rosją. Pozytywnie wyraża się także o rosyjskim dyktatorze Władimirze Putinie.
Jakie argumenty miał na myśli? – A gdyby miał (Putin – red.) inne argumenty, takie jak Jelcynowi dostarczałem, to wtedy piękną politykę robiliśmy – tłumaczył. – Z Jelcynem byśmy naprawdę ułożyli dobrze stosunki z Rosją. Ja miałem plany i z nim by się dało. To był człowiek otwarty. I byśmy naprawdę mieli inne stosunki – tak Wałęsa wspominał pierwszego prezydenta Federacji Rosyjskiej, z którym współpracował w latach 90-tych.
"Nam bliżej do Moskwy niż do Nowego Jorku"
Na wspomnieniach Lech Wałęsa jednak nie poprzestał. – Mi się to nie podoba. Dlatego mówię: "nie kłóćmy się z Rosją, bo ci trzeci na nas zarabiają". My musimy znaleźć rozwiązanie – odpowiada był prezydent, gdy pracownik Sputnika pyta, "dlaczego polskie kierownictwo rzuca się w objęcia Stanów Zjednoczonych".
– My musimy znaleźć rozwiązanie. Musimy ustąpić jeden drugiemu na miarę wielkości. Zrozumieć, a wtedy będziemy razem robić naprawdę dobrą politykę. I nam bliżej do Moskwy niż do Nowego Jorku – kontynuuje Wałęsa.
Takiej okazji rosyjska machina propagandowa nie mogła przegapić. Wywiad obnażający proputinowską twarz Lecha Wałęsy został opublikowany także w wersji anglojęzycznej. Dzięki temu do globalnego obiegu medialnego pchnięto go w depeszach rosyjskich agencji informacyjnych.
Co Wałęsa naprawdę sądzi o Rosji?
Warto jednak przypomnieć, że dotąd Lech Wałęsa nie prezentował publicznie tak entuzjastycznych wobec Rosji poglądów. – Putin straszy, bo ma atom. Nie możemy ulegać szantażyście. Nie pozwolimy, żeby żaden rosyjski but stanął na polskiej ziemi – grzmiał były prezydent w 2014 roku.
A później przestrzegał Władimira Putina, iż kontynuowanie imperialnych zapędów może zakończyć się scenariuszem, w którym "Rosja zostanie małym państewkiem mającym 20 milionów ludzi". – Widzę to. Widzę to, co się będzie działo z Rosją. Oczywiście zginie milion, dziesięć milionów ludzi i lepiej, żeby to się nie zdarzyło... – mówił.