Wprowadzenie parytetów płci dla imigrantów oraz sprowadzanie do Polski kobiet z Filipin lub Wenezueli. Incele wiedzą, jak rozwiązać swoją frustrację, jednak proponowane przez nich rozwiązania mogą wydawać się skrajnie absurdalne.
W porównaniu do szeroko zakrojonych analiz demograficznych, które incele tworzą na Wykopie, "Projekt Klaudiusz" był bardzo miałkim pomysłem. Kontrowersyjnym – owszem, jednak przygotowanym pod tezę i nie udowadniającym niczego nowego. W końcu raczej niewiele osób może zdziwić/oburzyć fakt, że w takiej aplikacji jak Tinder dziewczyny w pierwszej kolejności będą zwracały uwagę na wygląd chłopaka.
Projekt Klaudiusz miał być dowodem na to, że Polki wskoczą do łóżka każdemu gościowi, który wygląda jak model z okładki "Men's Health". Użytkownik Wykopu, janusz_pol, założył na Tinderze fałszywe konto, by udowodnić Polkom, że są strasznie naiwne, a jednocześnie nieuczciwe.
Akcja z Klaudiuszem tylko z nazwy wiązała się z eksperymentem. O wiele bliżej było jej do wyładowania wewnętrznej frustracji inceli, polegającego na zemście na kobietach, które ich odrzucają. Dlatego o wiele ciekawszym przykładem aktywności samców omega są ich pomysły na wyjście z przykrej sytuacji, wiążące się z... polityką migracyjną.
Wprowadzenie parytetów płci dla imigrantów
Incele zauważyli sporą dysproporcję wśród migrantów, którzy dostają pozwolenie na pobyt w Polsce. Na Wykopie można znaleźć długie analizy, mówiące choćby o tym, że "3/4 imigrantów z Ukrainy stanowią mężczyźni, natomiast wśród przybyszów z Azji ten odsetek stanowi aż 95 proc." Z uwagi na to, że w większości miast i wsi w Polsce jest więcej mężczyzn niż kobiet, napływ imigrantów podnosi zagrożenie.
"Widzimy na ulicach polskich miast coraz częściej mieszane pary, w których niemal zawsze to kobieta jest Polką a mężczyzną obcokrajowiec. Jeżeli liczba imigrantów będzie wzrastać, wśród których dominuje napływ płci męskiej, to naturalną koleją rzeczy będzie, że większa liczba Polek znajdzie się w takich związkach, w czasie gdy polscy mężczyźni nie będą mieli żadnej alternatywy" – uważa suwerennarodu0578.
"Wzywamy rząd polski do jak najszybszej regulacji i wyrównania wszelkich dysproporcji demograficznych w naszym kraju. Liczba kobiet i mężczyzn w wieku rozrodczym ma być równa, bo to jest podstawą funkcjonowania stabilnego społeczeństwa" – czytamy.
Incele mają jednak pewne dodatkowe rozwiązanie.
Sprowadzenie do Polski większej liczby kobiet z Wenezueli i Filipin
Zaniepokojeni sytuacją demograficzną w Polsce, "samce omega" spoglądają za granicę w poszukiwaniu potencjalnych partnerek. Zdaniem mimowolnych abstynentów seksualnych Polki w wieku 20-30 lat mają zbyt wygórowane wymagania, mogą przebierać w partnerach.
Incele uważają, że przypomina to sytuację Polaków przed wejściem do Unii Europejskiej, kiedy dopiero po wyjeździe na zachód kilka milionów rodaków znalazło pracę, której brakowało w kraju. "Tak jest też dziś z kobietami, oprócz Warszawy i kilku innych największych polskich miast nadwyżka mężczyzn w wieku 20-30 jest znacząca. To znacznie pogarsza perspektywy na znalezienie żony czy kochanki" – czytamy w innym artykule na Wykopie.
Ogromne zasoby kobiet znajdują się w Ameryce Łacińskiej. Tam demografia pomimo spadku tempa urodzeń nadal jest bardzo korzystna. Europejczycy są postrzegani jako bardzo atrakcyjni. Nasze polskie jasne oczy, włosy i cera mogą zrobić spore wrażenie na latynoskach. Ogromną szansę w tej chwili upatruję w Wenezueli. Kraj pogrążony w kryzysie ekonomicznym wydaje się zwiększyć presję emigracyjną młodych latynosek. Może warto spróbować poznać właśnie teraz jakąś Wenezuelke i pomóc jej znaleźć lepsze życie w Europie przy okazji znajdując sobie żonę? – pyta użytkownik demographic_balanceCzytaj więcej
Innym kierunkiem migracji, która może korzystnie wpłynąć na polski "rynek matrymonialny" są Filipiny. Autor artykułu, użytkownik demographic_balance, pisze o pozytywach płynących z tego, że w tym azjatyckim kraju większość stanowią katolicy, co zmniejsza barierę kulturową.
Zmiana proporcji płci w Polsce doprowadzi do zmniejszenia wymagań kobiet
"Obecna polityka imigracyjna w Polsce i w Europie zaburza równowagę płci ponieważ większość imigrantów to mężczyźni. Można zatem uznać, że piszący pod tagami #przegryw i #stulejacontent nie są wszystkiemu winni a istotny wpływ na ich niepowodzenia z płcią przeciwną mają czynniki zewnętrzne np. zaburzony rynek matrymonialny spowodowany ruchami imigracyjnymi" – napisał jeden z wykopowych mirków.
Użytkownik forum powołuje się także na badania przeprowadzone przez brytyjski dziennik "The Independent". Wynika z nich, że kiedy w społeczeństwie spada liczba mężczyzn (np. w wyniku wojny), ci mniej atrakcyjni mają takie same szanse na znalezienie partnerki i potomstwo.
W komentarzach pod postem incele cały czas powtarzają, że jedynym wyjściem, by wszyscy mężczyźni byli w szczęśliwych związkach, jest wprowadzenie parytetów płci. Jednocześnie pojawia się w nich bardziej przykry w skutkach, zdaniem samców omega, efekt dysproporcji płci.
Dysproporcja płci wywołana przez męską imigrację doprowadzi do wzrostu przestępczości
W tym przypadku incele opierają swoją tezę na badaniach dziennika "The Economist".
"20 najbardziej niestabilnych państw na świecie to państwa, w których stosuje się poligamię. Jeśli 10 proc. mężczyzn ma cztery żony, to 30 proc. mężczyzn będzie samotnych. Samotni mężczyźni będą zdesperowani i zdestabilizują państwo. Podobne skutki może mieć masowa imigracja mężczyzn i zaburzenie równowagi płci" – czytamy na Wykopie.
W komentarzach znów przewija się motyw nadwyżki mężczyzn w różnych krajach świata i nieracjonalnej polityki migracyjnej. Incele wskazują również model "wymuszonej monogamii" jako nie tylko jedyną drogę do zapewnienia szczęścia wszystkim samcom alfa, beta, delta, gamma czy omega, ale także gwarant stabilności państwa.