
Reklama.
Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie znam ani jednej piosenki disco polo. Pamiętam nawet jak dawno temu, w każdą niedzielę w moim domu około godziny 10. w telewizji Polsat rozpoczynała się czołówka dość popularnego wtedy programu z muzyką taneczną.
Pamiętam i Shazzę, i zespół Boys... Jednak ani wtedy, ani dziś muzyka ta nie porwała, ani nie porywa mnie do tańca. Trudno mi też wyobrazić sobie kwadrans na festiwalu muzyki tanecznej w Ostródzie.
Ale pewnie jestem w mniejszości. Nie da się nie zauważyć, że disco polo porywa tłumy i jest prawdziwym fenomenem. Jak to wytłumaczyć? Podejdźmy do sprawy naukowo.
Najpierw był rytm, później melodia
Muzyka disco polo nie wymaga skupienia i oddziałuje na nasze najprostsze zmysły. – Bazuje na bardzo prostej, nieskomplikowanej melodyce, do zharmonizowania której wystarczą trzy podstawowe funkcje muzyczne: tonika, subdominanta, dominanta – tak swoją analizę zaczyna dr Jan Połowianiuk.
Muzyka disco polo nie wymaga skupienia i oddziałuje na nasze najprostsze zmysły. – Bazuje na bardzo prostej, nieskomplikowanej melodyce, do zharmonizowania której wystarczą trzy podstawowe funkcje muzyczne: tonika, subdominanta, dominanta – tak swoją analizę zaczyna dr Jan Połowianiuk.
– Niektórzy psychologowie muzyki dopatrują się w tego typu zjawisku atawistycznych zachowań ludzkich, które swój początek miały het het u zarania ludzkości. Człowiek, gdy zaczął uprawiać muzykę, rozpoczął ją od rytmu, od ostinatowego, czyli stałego uderzania – wyjaśnia Połowianiuk.– Uderzał tym, co było pod ręką, czyli to były kije, proste instrumenty perkusyjne. Muzyka discopolowa ma też ostinatowy rytm, który może wprawiać trans. Muzycy disco polo w kółko powtarzają ten sam schemat rytmiczny. W metrum parzystym, czyli na dwa.
Ludzie w ten właśnie sposób porozumiewali się ze sobą, a rytm wykorzystywali też do rytualnych tańców. Chciałabym pokusić się o wniosek, że disco polo korzysta z tradycji... Powstrzymują mnie jednak przed tym tytuły piosenek, które odwołują się raczej do pierwotnych instynktów: "Buzi to za mało", "Będziesz moja", "Małolatki", "Gdy nie ma w domu żony".
Niemałe znaczenia ma tu też linia basu. Zdaniem naukowców powtarzający się bas, wzmocniony instrumentami perkusyjnymi, działa na nasz splot słoneczny, a to wprowadza nasze ciało w drgania, co z kolei wprowadza w trans.
– Ona jest strasznie prosta, to jest najprostsza muzyka, jaką sobie można wyobrazić. Nawet bym powiedział, że dziecięce piosenki są bardziej skomplikowane – zaznacza dr Krzysztof Szatrawski.
Taką samą prostotą kiedyś przyciągała Abba, czy przyciągało Boney M. – Jest to po prostu prosta muzyka taneczna. Przecież nikt nie słucha disco polo z zamkniętymi oczami, wsłuchując się w pochody harmoniczne, bo ich tam nie ma – dodaje.
Zarówno rytm, proste słowa, jak i prosta melodia łatwe są do zapamiętania. – Łatwo wyczuwamy intencje i łatwo dajemy się tej muzyce prowadzić, a lubimy dawać się prowadzić i to sprawia, że w ogóle słuchamy muzyki – słyszę.
Wszystkie utwory są takie same
Tajemnica disco polo może polegać też na tym, że wszystkie te utwory są... takie same! Skoro przepis na sukces się sprawdził, po co szukać dalej. W sumie jest to logiczne, a chodzi po prostu o to, aby muzyka taneczna trafiała do jak najszerszego grona odbiorców.
Tajemnica disco polo może polegać też na tym, że wszystkie te utwory są... takie same! Skoro przepis na sukces się sprawdził, po co szukać dalej. W sumie jest to logiczne, a chodzi po prostu o to, aby muzyka taneczna trafiała do jak najszerszego grona odbiorców.
Dr Krzysztof Szatrawski przypomina, że w latach 70. wykonawcy muzyki rozrywkowej mieli swój styl. Dziś utwory muzyki tanecznej są bardzo podobne, ponieważ styl narzucają muzykom studia nagrań czy producenci, którzy wiedzą co kupią fani.
– Ważne jest tempo, proszę zwrócić uwagę, że nie tylko disco polo, ale w ogóle wszystkie przeboje w tej chwili są w bardzo zbliżonych tempach. Nie ma już piosenek bardzo szybkich albo wolnych. Nikt nie byłby w stanie z tego korzystać - mówi Szatrawski.
– W tym celu stosuje się takie tempa, które odpowiadają zarówno człowiekowi, który uprawia jogging, jak i temu który jest na spacerze i słucha muzyki, jak i człowiekowi, który tańczy, jak i człowiekowi, który siedzi w domu, albo w samochodzie. Tempo to jest 128 uderzeń na minutę, plus minus 10 proc. – dodaje.
To zdaniem rozmówcy naTemat sprawia, że muzyka disco polo ma wiele wspólnego z pieśniami ludowymi. I nie, nie jest to żart. Chociaż oczywiście jest też dużo prostsza od muzyki ludowej.
Został jeszcze tekst
Mamy jeszcze teksty piosenek i tu znowu pojawia się słowo klucz: "prostota". Nieskomplikowana treść utworów zazwyczaj opisuje relacje damsko-męskie (bardzo podstawowe relacje damsko-męskie, najczęściej kwalifikujące tekst do kategorii seksistowskich).
Mamy jeszcze teksty piosenek i tu znowu pojawia się słowo klucz: "prostota". Nieskomplikowana treść utworów zazwyczaj opisuje relacje damsko-męskie (bardzo podstawowe relacje damsko-męskie, najczęściej kwalifikujące tekst do kategorii seksistowskich).
– Coś mi się wydaje, że te teksty nie są nazbyt wymagające jeśli chodzi o ich rozumienie i niezbyt ambitne jeśli chodzi o przesłanie płynące z tych tekstów. – mówi dr Jan Połowianiuk, który wątpi zarazem w fenomen disco polo.
Jego zdaniem może być to tylko obiegowa opinia. To, czy naprawdę tak dużo ludzi słucha disco polo, trzeba by sprawdzić – Może jednak okaże się, że tych ludzi jest tyle samo ile osób, które chcą co tydzień być w filharmonii. – dzieli się spostrzeżeniami.
Prosta i przyjemna, ale drażni
Podsumowując, siła disco polo tkwi w prostocie... Mimo wszystko, coś w tej muzyce nadal nie gra. Naukowe spojrzenie na nią wiele wyjaśnia, ale nie łagodzi rozdrażnienia niektórych osób, kiedy słyszą takie energiczne rytmy.
Podsumowując, siła disco polo tkwi w prostocie... Mimo wszystko, coś w tej muzyce nadal nie gra. Naukowe spojrzenie na nią wiele wyjaśnia, ale nie łagodzi rozdrażnienia niektórych osób, kiedy słyszą takie energiczne rytmy.
– Wszystko zależy od sumy doświadczeń i oczekiwań. Jeżeli weźmiemy człowieka, który jest dosyć mocno osłuchany w muzyce dawnej, weźmy na przykład średniowiecze, to jego nawet Mozart będzie drażnił, będzie dla niego zbyt prosty, jednoznaczny i naiwny – podpowiada dr Szatrawski i dodaje, że disco polo może też drażnić, bo jest go zwyczajnie za dużo.