Polacy znowu bez Oscara. "W ciemności" Agnieszki Holland nie został najlepszym filmem nieanglojęzycznym. Przegrało z irańskim obrazem w reżyserii Asghar Farhadi. Jednak polski film wcale nie jest wymieniany w gronie największych przegranych. Zmagania o złotą statuetkę przegrał też Janusz Kamiński, autor zdjęć do "Czasu Wojny" Steven'a Spielberga.
To nie była radosna ceremonia dla George'a Clooney'a. - Liczyłem że Clooney coś ugra, tymczasem dostał nie najważniejsza nagrodę za scenariusz adaptowany - mówił krytyk filmowy Wiesław Kot w rozmowie z TVP INFO. W wyścigu o miano najlepszego filmu jego "Spadkobiercy" przegrali z "Artystą" niemym, czarno-białym filmem o aktorze, którego kariera dobiega końca w związku z wprowadzeniem do filmów dźwięku. - To jest jego rok, "artysta" zdeklasował całą konkurencję - ocenia Kot. Dodaje, że w kategoriach technicznych najwięcej laurów zdobył "Hugo i jego wynalazek" Martina Scorsese. Pięć statuetek na jego koncie to między innymi nagroda za efekty specjalne, zdjęcia czy scenografię.
Za kreację w "Żelaznej damie", filmowej biografii brytyjskiej premier Margaret Thacher statuetkę dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej dostała Meryl Streep. To już trzecie takie wyróżnienie w jej karierze. Z kolei najlepszym aktorem został za wspomnianego już "Artystę" Jean Dujardin. Na drugim planie najlepiej spisywali się Christopher Plummer ("Debiutanci") i Octavia Spencer ("Służące").
Kontrowersje wzbudził brytyjski aktor, komik i skandalista Sasha Baron-Cohen. Na czerwony dywanie wśród strojów od najlepszych projektantów oraz wartych fortunę zestawów biżuterii pojawił się w stroju dyktatora. Był to element promocji jego najnowszego filmu o takim właśnie tytule. Jeszcze na kilka dni przed rozdaniem nagród nie było pewne czy Cohen zostanie zaproszony na galę.
Polacy najbardziej wyczekiwali na ogłoszenie zwycięzcy kategorii "Najlepszy film nieanglojęzyczny". To właśnie o ten laur walczyło "W ciemności" wyreżyserowane przez Agnieszkę Holland. Mówiło się, że powiadający o Holocauście obraz ma spore szanse na zwycięstwo. Członkowie Akademii wybrali jednak "Rozstanie" z Iranu. - To film dobrze zrobiony, ale są podejrzenia, ze film jest premiowany dlatego, że jest z innego kręgu kulturowego - stwierdził krytyk.
Naszą drugą oscarową szansą była nominacja dla nagradzanego już Janusza Kamińskiego za zdjęcia do "Czasu wojny" Stevena Spielberga. Podobnie jak w innych kategoriach technicznych z nagrodą galę opuścili twórcy "Hogo". - Klęska Kamińskiego to nie jest klęska - ocenia Wiesław Kot. - Powinniśmy cieszyć się, że w tych dwóch przypadkach znaleźliśmy się w światowym gronie najlepszych twórców kina, wiec żegnamy te Oscary w dobrych nastrojach.
Nie pozostaje nam nic innego jak pójść za radą, którą Agnieszka Holland tuż przed oskarową galą przekazała naszemu reporterowi. - Ale nie bądźcie bardzo smutni, jak się nie uda. Polska jest jedynym krajem, który ma taką piosenkę: „Nic się nie stało, chłopaki nic się nie stało“ i można ją zawsze zaśpiewać.