Jakub Błaszczykowski to właśnie z Wisły Kraków ruszył podbijać Bundesligę. W barwach Borussii Dortmund dwa razy wygrał ligę niemiecką. Był też uczestnikiem finału Ligi Mistrzów, w którym klub z Zagłębia Ruhry uległ Bayernowi. "Błaszczu" nie zapomina jednak o swoich korzeniach, zwłaszcza w chwilach ogromnych kłopotów byłego klubu.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Jakub Błaszczykowski już wcześniej deklarował, że w Wiśle Kraków, do której zamierza wrócić na koniec piłkarskiej kariery, mógłby grać nawet za darmo. Kilka dni temu znów powtórzył te słowa. Jednak teraz nabierają zupełnie nowego znaczenia, bo – jak wiadomo – jeden z najbardziej zasłużonych polskich klubów jest na krawędzi upadku.
"No właśnie, to jest informacja dnia dla kibiców Wisły. Jakub Błaszczykowski zgłosił kilka dni temu chęć gry w rundzie wiosennej nawet za darmo, o ile uprawdopodobni się gra Wisły w ekstraklasie" – ujawnił na Twitterze Krzysztof Stanowski, twórca serwisu Weszło i znany dziennikarz sportowy.
Deklaracja Błaszczykowskiego spotkała się z zachwytem kibiców. "Jakub jest NIESAMOWITY!", "Jak będzie grał, to kupuję oryginalną koszulkę KUBA !!!!!", "No to KRĘGOSŁUP drużyny już mamy! Myślę, że udźwignie sporo!" – piszą w komentarzach fani Wisły Kraków.
Przypomnijmy, że Wisła Kraków została zawieszona przez PZPN. Stało się tak po ogłoszeniu informacji o tym, że anulowano umowę przejęcia klubu. Co prawda krakowski klub może jeszcze wrócić do rozgrywek piłkarskiej ekstraklasy, musi jednak spełnić szereg warunków.
Szerzej dramatyczną sytuację w Wiśle Kraków opisał dziennikarz naTemat Piotr Rodzik w tekście o byłej już prezes spółki Marzenie Sarapacie. Bo to ta osoba może stać się symbolem upadku jednego z najważniejszych polskich klubów piłkarskich.