
Z ujawnionych przez KRRiT pism, które wpłynęły do niej w ramach konsultacji społecznych w sprawie miejsc na pierwszym multipleksie cyfrowym, wynika, że część parlamentarzystów chce, by nadawcy społeczni tacy, jak Radio Maryja mogli legalnie nadawać reklamy. Dzisiaj takiej możliwości nie mają, dlatego emitująca reklamy pomimo tego rozgłośnia o. Tadeusza Rydzyka płaci dziesiątki tysięcy złotych kar.
"Moim zadaniem dopuszczalne jest, aby nadawca społeczny emitował przekazy reklamowe w ograniczonym czasie nieprzekraczającym 1/4 czasu reklamowego. Emitowane reklamy nie mogłyby zawierać promocji produktów, usług i treści niezgodnych z zasadami związanymi z zadaniami programowymi realizowanymi przez nadawcę społecznego. Reklamy nie mogłyby przerywać emisji programów związanych z realizacją zadań programowych nadawcy społecznego. Przychody uzyskane z reklam winny być przekazane wyłącznie na działalność statutową nadawcy społecznego".
Jak twierdzi "Gazeta Wyborcza", identycznie sformułowany postulat można było znaleźć w innych pismach kierowanych do KRRiT i to nie tylko tych, pochodzących od polityków, ale i od osób prywatnych. Zabrakło go jednak w stanowiskach w sprawie miejsc na cyfrowym multipleksie, które w obronie interesów TV Trwam wysłali posłowie PiS.
