Wiecznie uśmiechnięta, naturalna, bardzo aktywna, świetnie odnajduje się przy okazji przeróżnych spotkań i wizyt. A teraz jeszcze spodziewa się pierwszego dziecka. Brytyjczycy ją uwielbiają, ale tabloidy coraz częściej robią z niej niemal potwora. Ma być trudna, nie można z nią wytrzymać, kolejne osoby nie chcą z nią pracować. Nikt w Wielkiej Brytanii nie wzbudza dziś takich emocji jak księżna Meghan Markle.
Podobno o godzinie 5 rano wysyła do służby maile i smsy, zasypuje ją mnóstwem pomysłów, jest zdecydowana, ma ambicje i bardzo nie lubi, gdy słyszy "nie". Trudno już zliczyć wszystkie razy, kiedy złamała protokół. Jak wtedy, gdy podczas pierwszego oficjalnego wyjścia, na oczach kamer, sama po wyjściu z limuzyny zamknęła drzwi. Albo, gdy na urodzinach królowej pojawiła się w sukience z odkrytymi ramionami.
"Trudna księżna"
Jej pojawienie się w rodzinie królewskiej Brytyjczycy zaakceptowali momentalnie. Ślub był wydarzeniem ubiegłego roku, Meghan Markle niemal błyskawicznie znalazła się w czołówce najpopularniejszych członków całej rodziny, wyprzedzając nawet księcia Karola.
Od miesięcy książęca para robi furorę, nie tylko w Wielkiej Brytanii. Trwa wielkie oczekiwanie na royal baby, które ma się pojawić w kwietniu.
Tyle że coraz częściej do opinii publicznej dochodzą głosy, jak to Meghan Markle, gwiazda amerykańskiego serialu "Suits", ma być trudną osobą. "Trudna księżna" - piszą o niej brukowce. Donoszą, że nawet książę Karol, który podobno do synowej ma słabość, nazywa ją Tungsten, czyli wolfram - od bardzo twardego w obróbce metalu.
"Ucięła ze mną kontakt"
"Jest cyniczna, zarozumiała i płytka. Przyniesie wstyd rodzinie królewskiej" - mówił o niej jej przyrodni brat. Razem z ojcem Meghan od początku robili jej czarny PR.
"Boli mnie to, że zupełnie ucięła kontakt ze mną. Miałem numery telefonów do niej i do Pałacu, ale od kiedy wyraziłem się niepochlebnie na temat rodziny królewskiej, jestem zupełnie ignorowany. Te numery nie odpowiadają, nie mam żadnego kontaktu z córką" - żalił się Thomas Markle.
Wreszcie rzekoma rywalizacja z księżną Kate. Tabloidy niemal upajają się tym, jak to obie się nie lubią. Wieści z ostatnich dni? Kate nie zaprosiła Meghan na przyjęcie z okazji 37. urodzin.
Ma za duże oczekiwania
Informacje o tym, że już kolejna osoba rezygnuje z pracy z nią, mają tylko potęgować ten obraz. Jedna z nich to asystentka królowej, osoba zaufana, od 17 lat w rodzinie królewskiej, która została "oddelegowana" do Meghan. Samantha Cohen ma być z nią tylko do czasu narodzin dziecka. Z relacji anonimowych źródeł, które cytują tabloidy, ma wynikać, że Samantha była pod ogromną presją, Meghan była bardzo wymagająca, co doprowadzało ją do łez i ostatecznie miała dość.
Jako ostatnia odeszła osoba z ochrony księżnej. To policjantka, która pracowała z nią pół roku. Ona też miała skarżyć się na duże oczekiwania księżnej.
Ile w tym wszystkim prawdy? W świecie królewskich plotek nie brak głosów rozsądku. Co w tym z złego, że jest zdecydowana czy wymagająca? Że ma pomysły? Wysyła poranne maile? Jest przyzwyczajona do normalnego życia, dopiero była aktorką, grała w popularnym serialu. Wszyscy rozumieją, że przyjechała z innego świata i zwyczajnie trudno jej się dostosować.
Magazyn "People" zwrócił nawet uwagę, że "amerykański" styl zarządzania Meghan jest czymś, do czego "weterani" w służbie dla rodzinie królewskiej po prostu nie przywykli. Tam ludzie są bardziej otwarci, bezpośredni, dla każdego Amerykanina pobyt w Wielkiej Brytanii, nie mówiąc o obcowaniu z rodziną królewską, może być szokiem.
Stąd wieści, że z Meghan tak trudno pracować.
Magazyn "Elle" twierdzi, że wszystkie pogłoski o trudnym charakterze księżnej są wyssane z palca. Tu czytamy, że Meghan jest lubiana, a służba w rodzinie królewskiej lubi jej świeży entuzjazm. Pogłoski o konflikcie z Kate też mają być przesadzone.
"Ona ma mnóstwo pomysłów, ale pałacowa machina pracuje za wolno w porównaniu z tym, do czego była przyzwyczajona w USA" - czytamy.
Patronka Teatru u Uniwersytetów
Podobno Meghan chce się uczyć protokołu, etykiety, wszystkiego. Ma ambicje. Nawet jej ojciec, który nie raz pewnie napsuł nerwów w Pałacu Buckingham, słysząc doniesienia o jej charakterze, wziął ją w obronę.
Prawda pewnie leży gdzieś po środku. W każdym razie na zdjęciach Meghan prezentuje się świetnie. Robi też takie samo wrażenie podczas oficjalnych wizyt w kraju i za granicą.
A teraz doszły jej pierwsze oficjalne obowiązki przekazane przez królową. Od kilku dni księżna Sussex jest patronką Teatru Narodowego Wielkiej Brytanii i uniwersytetów w całej Wspólnocie Narodów i już słychać opinie, że pewnie świetnie w tej roli spełni się w tej roli.