
Po śmierci Pawła Adamowicza oświadczenie wydało Polskie Towarzystwo Psychiatryczne. Zdaniem organizacji doszło do próby utożsamiania zabójstwa prezydenta Gdańska z zaburzeniami psychicznymi. Przekonują, że jest to krzywdzące dla osób cierpiących na choroby psychiczne.
REKLAMA
"Występujemy przeciwko próbom utożsamiania przemocy i zbrodni z zaburzeniami psychicznymi. Wszelkie tego rodzaju próby służą wyłącznie znalezienia prostych rozwiązań problemów, z którymi trudno nam sobie poradzić w naszych myślach i emocjach" – czytamy w oświadczeniu, które ukazało się na stronie PTP.
PTP pisze, że sprzeciwia się jakimkolwiek formom przemocy i solidaryzuje się z osobami pogrążonymi w żałobie. "Chcielibyśmy także zaapelować o to, aby nie poszukiwać łatwych rozwiązań szoku wzbudzonego tą tragedią w kojarzeniu jej z osobami z zaburzeniami psychicznymi" – czytamy w kontekście śmierci Pawła Adamowicza. "Nie powinniśmy szukać łatwych, uproszczonych wyjaśnień" – konkluduje PTP.
Według Towarzystwa tego typu utożsamienia są krzywdzące wobec osób z problemami dotyczącymi zdrowia psychicznego i mogą się przyczyniać do stygmatyzacji pacjentów Towarzystwa.
Skąd taka reakcja PTP? Być może oświadczenie związane jest z głośną wypowiedzią dra Jerzego Pobochy. Pierwszy prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrii Sądowej powiedział w rozmowie z Katarzyną Zuchowicz z naTemat, że prawie wszystkie przypadki ataków politycznych w Europie były dokonane przez osoby z zaburzeniami psychicznymi. Pobocha ponad 30 lat pracował w areszcie śledczym. Zajmował się między innymi sprawą nożownika ze Stalowej Woli.
