
Pięć lata wcześniej ten sam dziennikarz na antenie tej samej telewizji o tym samym wydarzeniu mówił zupełnie inaczej: "4 czerwca 1989 r. Polacy po raz kolejny w historii pokazali, że ponad wszystko cenią sobie wolność”. Ziemiec w klatę wpiął biało-czerwony kotylion.
Twarz propagandy
W mediach społecznościowych od kilku miesięcy hulają screeny z TVP z Krzysztofem Ziemcem i słynnymi już paskami w roli głównej. Niektóre z nich są przekazywane są dalej jako dowód "upadku dziennikarza, który daje twarz propagandzie". I zmienił poglądy.
Apel internautów do Tadeusza Sołtysa ws. Ziemca:
"Krzysztof Ziemiec, bez względu na to jak sam racjonalizuje swój udział w procesie niszczenia wspólnoty narodowej, sprzeniewierzył się wszelkim zasadom etyki dziennikarskiej i stał się symbolem gwałtu na szczytnej idei misji mediów publicznych."
Dlaczego przekroczył granicę?
– Koń, jaki jest, każdy widzi – rzuca w pośpiechu przez telefon była dziennikarka TVP. Wielu byłych kolegów Ziemca nie chce dziś o nim rozmawiać. Niektórzy na samo jego nazwisko reagują histerycznym śmiechem, inni mu współczują, a jeszcze inni nie są w stanie zrozumieć jego zachowania.
Uważam, że to, co robi Krzysztof Ziemiec jest demoralizujące, także dla tego zawodu. Dość ważnym rozróżnieniem jest, że w mediach publicznych nie ma miejsca na wystąpienia prywatne. Kiedy pracowałem w TVP i Polskim Radiu, to nawet nie miałem kont na Twitterze i Facebooku, nie wypowiadałem się jako publicysta jaskrawo oceniający rzeczywistość. Dziś dziennikarze mediów publicznych nie stosują się do tych zasad.
Dobry dziennikarz i człowiek
Ziemiec ma solidne – ponad dwudziestoletnie – doświadczenie dziennikarskie. Zanim w 2004 roku trafił do TVP, pracował w radiowej Trójce i TVN 24. W Telewizji Publicznej – z małą przerwą – spędził blisko 15 lat. W tym czasie rządziły nią rożne ekipy. Ale nikt nigdy nie zauważał, by Ziemiec na antenie czy nawet poza nią mówił o swoich poglądach, choć każdy wiedział, że bardziej ciągnie go na prawo. W 2012 roku został felietonistą "Sieci", brał udział w kampanii popierającej ruch pro-life.