Paweł Adamowicz nie żyje. Prezydent Gdańska nie przeżył ataku nożownika
redakcja naTemat
14 stycznia 2019, 14:40·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 stycznia 2019, 14:40
Niestety stało się to, czego od niedzielnego wieczoru wszyscy się obawiali. Paweł Adamowicz nie żyje. Prezydent Gdańska przegrał walkę o życie po tym, jak nożownik zaatakował go w trakcie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Reklama.
Od samego początku informacje o stanie zdrowia Pawła Adamowicza nie były dobre. Określano go jako "dramatyczny" lub "krytyczny". Po kilkugodzinnej operacji w nocy z niedzieli na poniedziałek pojawiły się informacje, że polityk przeżył operację, ale jego stan nadal był bardzo ciężki.
Koło południa przedstawiciele Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego przekazali informacje, że stan zdrowia nie uległ poprawie, a rokowania są "niezwykle niepewne". Okazało się także, że Adamowicz nie oddycha samodzielnie i jest podłączony do aparatury podtrzymującej czynności życiowe.
Teraz wiadomo, że Paweł Adamowicz nie żyje. Prezydenta Gdańska próbował ratować wieloosobowy zespół najlepszych specjalistów z różnych dziedzin. Najwięcej pracy mieli właśnie w zakresie utrzymania życia pacjenta. Okazało się jednak, że obrażenia były zbyt rozległe (w trakcie operacji przetoczono 20 litrów krwi!), a aparatura podtrzymująca życie prezydenta nie wystarczyła. Ostatecznie samorządowiec zmarł, a żona nie zdążyła dolecieć z zagranicy.
– Chcemy Państwa poinformować, że przegraliśmy walkę o życie. Pan prezydent Adamowicz zmarł. Cześć jego pamięci – poinformowali krótko przedstawiciele szpitala. Kilkanaście minut później Jerzy Owsiak zrezygnował z funkcji prezesa fundacji WOŚP.
Tutaj możecie przeczytać ostatnie słowa prezydenta Gdańska przed śmiercią. Zapadną w pamięć na długo nie tylko mieszkańcom Gdańska.
Paweł Adamowicz w listopadzie skończył 53 lata. Był jednym z najdłużej urzędujących prezydentów w Polsce. Gdańskiem rządził od 1998 roku. Przez wiele lat był kojarzony z Platformą Obywatelską, ale w ostatnich wyborach wystartował pod własnym szyldem, gdzie znacząco pokonał kontrkandydatów – także Jarosława Wałęsę z PO.
Od 1999 był żonaty z Magdaleną Abramską, prawniczką i nauczycielem akademickim na Uniwersytecie Gdańskim. Miał dwie córki: Antoninę (ur. 2003) i Teresę (ur. 2010). Jego starszym bratem jest dziennikarz Piotr Adamowicz.
Za śmierć polityka odpowiada 27-letni Stefan W. Wtargnął na scenę podczas finału gdańskiego WOŚP, zaatakował nożem Adamowicza, a następnie przez kilkadziesiąt sekund przechadzał się po scenie i wykrzykiwał, że "za rządów PO siedział przez kilka lat na niewinność". W rzeczywistości był odpowiedzialny za serię napadów na bank. i prawdopodobnie w momencie ataku nie był poczytalny.