Magdalena Adamowicz apeluje, by zamiast składania kwiatów i palenia zniczy gdańszczanie wsparli w sobotę datkami Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
Magdalena Adamowicz apeluje, by zamiast składania kwiatów i palenia zniczy gdańszczanie wsparli w sobotę datkami Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Fot. Dominik Werner / Agencja Gazeta

Podczas uroczystości pogrzebowych Pawła Adamowicza pośród żałobników krążyć będą wolontariusze Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. – Wiem, że taka byłaby wola mojego męża – tłumaczy w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" żona zamordowanego prezydenta Gdańska, która prosi o datki zamiast składania kwiatów i palenia zniczy.

REKLAMA
– Wierzę, że życzenia Pawła byłyby dwa. Po pierwsze: by Jerzy Owsiak, mimo tych tragicznych wydarzeń, dalej był prezesem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Po drugie: byśmy kontynuowali jego dzieło, jakim jest stowarzyszenie Wszystko dla Gdańska – mówiła we wtorek do dziennikarzy Magdalena Adamowicz.
Adamowicz podkreśliła fakt, że stowarzyszenie jest apolityczne i działa dla dobra mieszkańców Gdańska. Paweł Adamowicz bardzo się angażował w takie akcje, był też związany z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy.
I właśnie z uwagi na działalność charytatywną Adamowicza rodzina zamordowanego prezydenta Gdańska wystąpiła z apelem do mieszkańców, którzy będą chcieli wciąż brać udział w uroczystościach pogrzebowych. Żona zmarłego prosi, by zamiast kwiatów i zniczy przynosić datki. Pośród żałobników będą krążyć wolontariusze WOŚP z puszkami.
– Taka jest moja wola i wiem, że taka byłaby wola mojego męża – stwierdziła Magdalena Adamowicz. Prezydent Gdańska został zamordowany w niedzielę podczas finału WOŚP. Pchnięty kilkukrotnie nożem, mimo wielu godzin walki lekarzy o jego życie zmarł w poniedziałek.
źródło: Gazeta Wyborcza