W gdańskim hospicjum im ks. Eugeniusza Dutkiewicza nie kryją zaskoczenia i wzruszenia. Wdowa po zamordowanym prezydencie Gdańska Magdalena Adamowicz zaapelowała by na sobotni pogrzeb nie przynosić kwiatów i zniczy, a zamiast tego wesprzeć bliskie jej mężowi organizacje. Niemal na jednym tchu wymieniła Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i Hospicjum im ks. Dutkiewicza. Dlaczego akurat przyszłość tej placówki leżała na sercu zmarłemu prezydentowi?
W Gdańsku trwa żałoba po śmierci prezydenta Adamowicza i odbywają się uroczystości związane z jego ostatnim pożegnaniem. Pogrzeb odbędzie się w sobotę.
"Taka byłaby wola męża"
– Wierzę, że życzenia Pawła byłyby dwa. Po pierwsze, by Jerzy Owsiak mimo tych tragicznych wydarzeń dalej był prezesem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – mówiła w środę Magdalena Adamowicz. – Po drugie, byśmy kontynuowali jego dzieło, jakim jest stowarzyszenie "Wszystko dla Gdańska” – ma do spełnienia 50 apolitycznych celów, jest proobywatelskie, działa dla mieszkańców – podkreśliła.
Poprosiła jednocześnie, by na sobotni pogrzeb nie przynosić kwiatów i zniczy, ale by wesprzeć bliskie mężowi organizacje. – Taka jest moja wola i wiem, że taka byłaby wola mojego męża – zaznaczyła Adamowicz. Zapowiedziała, że wolontariusze będą prowadzili zbiórkę na dwie organizacje charytatywne: Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy oraz Hospicjum im. Księdza Dutkiewicza w Gdańsku.
Na stronie internetowej hospicjum widnieje wielkie czarno-białe zdjęcie Adamowicza w towarzystwie dzieci i młodzieży. Jak każdy wolontariusz trzyma w rękach puszkę, do której zbierał datki na Fundację Hospicyjną.
Alicja Stolarczyk z rady Fundacji Hospicyjnej opowiada w rozmowie z naTemat o bliskich relacjach, jakie łączyły prezydenta Adamowicza z placówką.
– Przede wszystkim kilkanaście lat temu miasto Gdańs, gdy zarządzał nim już prezydent Adamowicz, przekazało działkę pod budowę Domu Hospicyjnego przy ulicy Kopernika 6. I właściwie od tego czasu pan prezydent zawsze w jakiś sposób interesował się naszym hospicjum i zawsze nam pomagał. Te związki były naprawdę ścisłe – zaznacza Stolarczyk.
"Honorowy wolontariusz"
– Robił to w sposób bardzo ujmujący. Potrafił przyjść z bukietem kwiatów do pacjentki, która kończyła 100 lat w naszym hospicjum. Pójść z puszką na cmentarz i kwestować na rzecz hospicjum. Był także stałym bywalcem "Balów z Sercem” podczas których zbieraliśmy pieniążki. Kwestował na "Polach Nadziei” – wylicza.
Co jeszcze? – Przewodził naszej paradzie, nagradzał naszych honorowych wolontariuszy. My sami przyznaliśmy mu tytuł "honorowego wolontariusza” – mówi naTemat przedstawicielka hospicjum.
Stolarczyk wspomina, że prezydent "miał czas rozciągnięty w nieskończoność". Pamięta sytuacje, gdy przepraszał i tłumaczył się, bo akurat tym razem nie mógł pojawić się na wręczeniu nagród honorowym wolontariuszom hospicjum. Bo był już u kombatantów i harcerzy, a jest niedziela i chciałby wreszcie zjeść obiad z rodziną.
– Albo jak się usprawiedliwiał, że najpierw musi zatańczyć poloneza z młodzieżą na studniówce, a potem wpadnie do nas na bal. On bezgranicznie oddawał siebie ludziom.
Stolarczyk mówi też, że na jednym ze spotkań prezydent Adamowicz powiedział jej, iż dla niego najważniejsza jest WOŚP jako organizacja ogólnopolska, ale zaraz potem jest Hospicjum im ks. Dutkiewicza. – Dla mnie oczywiste jest więc to, że nadal się nami opiekuje, już po śmierci. Jest to niezwykle wzruszające – zaznacza.
Kim był ks. Dutkiewicz?
Prezydent Adamowicz ostatni raz gościł w hospicjum 24 października ub.r. – Podpisaliśmy wtedy list intencyjny pod budowę Centrum Opieki Wyręczającej. Hospicjum opiekuje się osobami terminalnie chorymi i ich bliskimi – wyjaśnia Stolarczyk.
– Chcemy opiekę nad bliskimi chorych rozszerzyć budując centrum, w którym będzie można umieścić chorych na jakiś czas, by ich bliscy mogli załatwić jakieś niecierpiące zwłoki sprawy, albo po prostu zwyczajnie wyjechać na urlop. Bo opieka nad osobami przewlekle chorymi trwa 24 godziny na dobę.
Hospicjum dla dzieci i dorosłych im. ks. E. Dutkiewicza SAC to największa tego typu placówka na Pomorzu. W ubiegłym roku świętowała 35-lecie swojej działalności. Od dwóch lat hospicjum prowadzone jest przez Fundację Hospicyjną.
Hospicjum w Gdańsku powstało w 1983 r. dzięki staraniom jego aktualnego patrona, ks. Eugeniusza Dutkiewicza SAC, który jako pierwszy w Polsce podjął się zadania stworzenia domowej opieki hospicyjnej.
Utworzone przez niego Hospicjum Pallottinum stało się wzorem dla hospicjów w całym kraju. W 1987 roku ksiądz Eugeniusz został mianowany przez Episkopat Polski Krajowym Duszpasterzem Hospicjów.
Lubił pomagać
Ale Adamowicz pomagał nie tylko Hospicjum im. ks. Dutkiewicza. – Prezydent bardzo często wspierał organizacje charytatywne i hospicja. Każdy datek, zamiast kwiatów, na jakąkolwiek organizację niosącą pomoc ludzim byłby dla niego bardzo ważny mówi na Temat Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzeczniczka prezydenta Gdańska.
– On namawiał wszystkich dookoła i bardzo dużo wysiłku wkładał w to żebyśmy się dzielili tym co mamy, żebyśmy nie zapominali o przekazaniu 1 proc. na jakiś dobroczynny cel – dodaje.
– Kilka miesięcy temu z własnych pieniędzy kupił pompę dla Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci. Wiele osób nie wie, że on pomagał nie tylko jako urzędnik, ale bardzo często jako osoba prywatna przelewając środki na cele charytatywne.