Matka jest zdruzgotana, potrzebna jest pomoc. Ta tragedia rozcięła nie tylko serce prezydenta, ale każdego z nas – powiedział w TVN24 dotychczasowy zastępca Pawła Adamowicza Piotr Kowalczuk, który spotkał się z matką zabójcy prezydenta Gdańska.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Jest tak, że ta tragedia rozcięła serce nie tylko prezydenta, ale każdego z nas. To ostrze dotknęło także serca rodziny sprawcy, choć może to brzmi teraz trudno dla wielu osób. Matka jest zdruzgotana, jest w trudnym stanie – powiedział Kowalczuk po spotkaniu z matką Stefana W.
– Naprawdę potrzebna jest pomoc. Również po to, żeby dać świadectwo temu, żeby nie było przemocy, hejtu, agresji, żebyśmy my powstrzymali się przed tym, jak uczył prezydent, by krzywdzić innych – dodał.
Powiedział, że obawiał się samego spotkania i zastanawiał się, od czego je rozpocząć. Ostatecznie na początku przytulił kobietę. – Po prostu przytuliłem tę panią, była chwila ciszy, która jest potrzebna obu stronom. Były łzy – powiedział.
Kowalczuk opowiedział też o swojej interwencji w sprawie miejsca pracy matki Stefana W. To z powodu apeli, by nie pracowała w pewnym miejscu (nie powiedział gdzie – red.) w związku z tragicznymi wydarzeniami podczas finału WOŚP. – Zareagowałem na to, po prostu, od razu skontaktowałem się, mówiąc, że nie odpowiada się za czyny kogoś innego – wyjawił.
O spotkaniu wiceprezydenta Gdańska ds. społecznych z matką zabójcy Pawła Adamowicza informowaliśmy w środę. Według doniesień medialnych wyprowadziła się ona wcześniej z mieszkania, w którym przebywał jej syn. Po wyprowadzce miała pozostać w Gdańsku. Przyjechał do niej wiceprezydent Gdańska.
Kowalczuk napisał potem na Facebooku o spotkaniu z matką sprawcy. Miasto zaoferowało pomoc rodzinie. "Oni też przeżywają swój dramat, są zszokowani i zdruzgotani, łączą się w bólu z najbliższymi prezydenta oraz gdańszczankami i gdańszczanami" – czytamy w poście Piotra Kowalczuka.