
Dawid Wildstein, zastępca dyrektora TVP1 ds. publicystyki, zarzucił Platformie Obywatelskiej hipokryzję związaną ze stosunkiem do zmarłego Pawła Adamowicza. "Z tej śmierci zrobiono pretekst do manifestacji politycznej polityków PO. Tych, którzy za życia Adamowicza wykluczyli go z partii" – napisał na Twitterze Wildstein. Internauci wytknęli mu szybko "perfidne kłamstwo" i pokazali dowody.
REKLAMA
Co takiego napisał Wildstein junior? "Byłem głupi. Wierzyłem, że wygra zaduma i żałoba. Nie. Z tej śmierci zrobiono pretekst do manifestacji politycznej polityków PO. Tych, którzy za życia Adamowicza wykluczyli go z partii. Na twitterze i w ich mediach jedno- nienawiść. A czasem wręcz nawoływanie do przemocy. Koszmar" – uderzył w moralizatorskie tony.
Szybko jednak trafił na kamień. Przypomniano mu, że zawieszenie w marcu 2015 r. nastąpiło po wniosku złożonym przez samego Adamowicza. Internauci zwrócili też uwagę, że PO wspierała wtedy samorządowca. – Czekamy na decyzję sądu i tak po ludzku oczywiście wspieramy prezydenta Gdańska – komentował Jan Kozłowski ówczesny p.o przewodniczącego PO na Pomorzu.
Sprawa oskarżeń wobec Adamowicza dotyczących nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych pojawiła się także w trakcie mszy pogrzebowej. O. Ludwik Wiśniewski mówił, że przed ostatnimi wyborami zasugerował Adamowiczowi, iż w sprawie zarzutów, które są mu stawiane, powinien wszystko wyjaśnić. Wówczas usłyszał pytanie: "Ale jakie zarzuty?. – Powiedział mi: czy myślisz, że jestem tak głupi, żebym ukrywał coś, co jest publicznie znane i w ten sposób siebie kompromitował? – wspominał dominikanin. I dodał, że jego zdaniem, Paweł Adamowicz był po prostu uczciwym człowiekiem.