W konkursie drużynowym w Zakopanem Polacy zajęli trzecie miejsce podium. Po zawodach dziennikarz TVP Sport przeprowadzał wywiad ze skoczkami. Jego lekko złośliwy komentarz spotkał się mocną ripostą ze strony trzykrotnego mistrza olimpijskiego, Kamila Stocha.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
– Za chwilę, tak jak mówię, przejdziemy do naszego wspaniałego rekordzisty. Rozumiem Kamilu, że nie masz nic przeciwko temu, że ci Dawid ten rekord obiektu odebrał? – rozpoczął rozmowę dziennikarz TVP Sport Maciej Jabłoński. Dodajmy, że przed konkursem rekord Wielkiej Krokwi należał do Kamila Stocha (141,5 metra). Przeskoczył go Kubacki z wynikiem 143,5 metra.
– Nie, nie. Ja nawet nie miałbym nic przeciwko, gdybym nie musiał w ogóle rozmawiać – wypalił z uśmiechem Stoch, ale czuć w tym komentarzu było małe poirytowanie. Nastąpiła niezręczna cisza, która trwała ułamek sekundy.
– No dobrze, ale może troszkę jednak porozmawiamy. Wiem, że ty lubisz czasem nas tak ugryźć. Mnie szczególnie mam wrażenie. No dobrze, gratulacje po prostu – przyznał zgaszony dziennikarz TVP. Chciał być dowcipny, ale niestety został źle odebrany. Widać, że zrobiło mu się głupio.
– Nie chcę być złośliwy, także spokojnie – załagodził napiętą sytuację skoczek. Poniżej znajdziecie filmik z tą krótką, acz ciekawą wymianą zdań.
Kamil Stoch nie jest celebrytą z parciem na szkło. Robi swoją robotę (i to jak!), ale wie, że wywiady z mediami to również jego obowiązek.
"W przeszłości wielokrotnie podkreślał, że ze wszystkich obowiązków związanych z jego zawodem te medialne męczą go najbardziej" – zauważa portal Sportowe Fakty.