
Niektórzy faceci mają co jakiś czas TE dni - są wtedy marudni i strzelają irracjonalne fochy. Nie zdają sobie sprawy, że mogą być ofiarą "męskiego okresu". – Mężczyzna podlega pewnym cyklom, ale nie takim rytmicznym i przewidywalnym jak kobiety – przyznaje w rozmowie z naTemat seksuolog, dr Stanisław Dulko.
O męskim okresie dowiedziałem się przypadkowo, tak jak kolega, który uświadomił mi istnienie takiej przedziwnej przypadłości. Co prawda sam zauważałem u siebie niespodziewane spadki nastroju lub wzrost wrogości do świata, ale uważałem, że to efekt pogody, niewyspania lub po prostu – bo tak. Przyczyna jednak może leżeć gdzie indziej.
Nagłe spadki poziomu testosteronu (którym towarzyszą często skoki w poziomie kortyzolu) powodują zmiany samopoczucia i, co za tym idzie, także zmiany zachowania. Same spadki są powodowane przez nadmierny stres, mogą, ale nie muszą być chwilowe i częściej występują u mężczyzn po 50-tce.
Po 40 latach doświadczeń i przepytaniu w tym czasie 10 tysięcy mężczyzn, dr Jed Diamond stwierdził, że płeć brzydka też podlega cyklom hormonalnym - jak kobiety . Ten uznany amerykański psychoterapeuta zresztą zidentyfikował i spopularyzował nazwę IMS.
W czasie "okresu" facetom odbija palma w różny sposób - mają huśtawki nastrojów, są sfrustrowani, przewrażliwieni, wycofani, mają obniżone poczucie własnej wartości i skłonności do depresji. Najgorsze jest to, że IMS ciężko jest przewidzieć, bo wszystko dookoła ma wpływ na poziom testosteronu.
Męski okres jest więc sprawą zupełnie indywidualną. Mój rozmówca przyznaje, że może zależeć nawet od rodowodu.
"Mnie np. ch*j strzela zawsze w marketach i wszelkiego rodzaju galeriach handlowych. Idę sobie z tym wózkiem, widzę, że przejście blokują dwie Panie, wiek bez znaczenia, przejść muszę, bo tylko za nimi jest ten koncentrat pomidorowy. Pytam czy mogę przejść, oczywiście przekonany, że zaraz zrobi się jakieś miejsce, nie, ch*j. "Nie widzi Pan, że oglądam?". Nosz Ty k*rwa jego mać."
