Rozliczanie PIT-ów coraz bliżej i jak co roku powraca pytanie o miejsce, w którym należy to zrobić. Czy bierzemy pod uwagę miejsce zamieszkania czy zameldowania? Czy są jakieś regulacje prawne dotyczące rozliczania podatków? Jak rozliczyć się w miejscu zamieszkania?
Za niecałe trzy tygodnie, na portalu podatnik.gov.pl, każdy z legalnie pracujących mieszkańców Polski znajdzie wstępnie wypełnioną deklarację podatkową za 2018 rok. Jeżeli nie będzie chciał wprowadzać żadnych zmian, nie będzie musiał nic robić, a PIT zostanie rozliczony. Od tego roku krócej trzeba będzie czekać na upragnione przez wszystkich zwroty podatku: państwo ma na to maksymalnie 45 dni.
Co roku jednak powraca temat miejsca, w którym rozliczać swój PIT. Co prawda, większość rozliczeń odbywa się już przez internet, więc papierowa deklaracja nie musi wędrować do konkretnego Urzędu Skarbowego, wielokrotnie pocztą lub przez rodzinę. Jak zawsze jednak należy zadeklarować miejsce rozliczenia.
Przez kilka ostatnich lat, w największych miastach Polski odbywały się kampanie namawiające do rozliczenia się właśnie w nich. Było to skierowane do osób, które w nich mieszkają i pracują, ale nie mają w nich zameldowania (bardzo trudne w przypadku wynajmowania mieszkania). I nie jest to wcale trudne.
Po pierwsze, warto zaznaczyć, że przepisy przewidują, że podatek dochodowy należy rozliczyć w miejscu, gdzie podatnik zamieszkiwał w ostatnim roku podatkowym (według stanu na 31 grudnia). Miejsce naszego zameldowania nie ma żadnego wpływu na naszą deklarację.
Do samego rozliczenia się w miejscu zamieszkania nie potrzeba wiele. W deklaracji należy jedynie wpisać swój aktualny adres i rozliczenie PIT wysłać do urzędu skarbowego w mieście (dzielnicy), w którym zamieszkujemy. Jeżeli robimy to przez internet, przyporządkowanie odpowiedniego urzędu skarbowego nastąpi automatycznie.
Warto zaznaczyć, że regulacje te dotyczą osoby pracujące zarówno na umowach cywilnoprawnych, umowie o pracę oraz przedsiębiorców.
Takie podejście do rozliczania podatków jest nie tylko zgodne z obowiązującym prawem, ale także zwyczajnie "w porządku" wobec społeczności, w której mieszkamy. Mamy wtedy także prawo narzekać na nienaprawione chodniki, niepełne oświetlenie ulicy czy zbyt mało zieleni na osiedlu.