Aleksandra Dulkiewicz pełni obowiązki prezydenta Gdańska ledwie od kilkunastu dni, a już musiała zmierzyć się z pierwszym kryzysem wpływającym na zwykłe życie w mieście. To potężna awaria ciepłownicza, przez którą kilka gdańskich dzielnic zostało bez ogrzewania. Następczyni Pawła Adamowicza znalazła jednak sposób, by szybko pomóc zmarzniętym gdańszczanom.
Choć uporano się ze skutkami pierwszej awarii, którą w nocy z czwartku na piątek najbardziej odczuli mieszkańcy takich dzielnic Gdańska jak Suchanino, Piecki-Migowo, Jasień, Szadółki, Ujeścisko-Łostowice, Chełm, Orunia, Siedlce i Wzgórze Mickiewicza, nadal trwa naprawa efektów drugiego uszkodzenia. Wciąż w wielu gdańskich domach nie ma ciepła.
"Bez ogrzewania pozostaje jedynie około 90 budynków jednorodzinnych z ulic Bacha, Beethovena, Wagnera i Mozarta. Do wszystkich mieszkańców w tej lokalizacji udali się pracownicy GPEC i dowieźli grzejniki elektryczne. Przewidujemy, że ostatnie lokalizacje odczują ciepło w późnych godzinach nocnych" – poinformowała w najnowszym oświadczeniu Jadwiga Grabowska, menedżer ds. mediów w GPEC.