Miało być porozumienie ponad podziałami i wybór pro forma Aleksandry Dulkiewicz, jako spadkobierczyni misji Pawła Adamowicza. Zamiast tego mamy nad Motławą wysyp prawicowych kandydatów. Do wyścigu o fotel po zamordowanym prezydencie Gdańska dołączył właśnie Andrzej Kania.
Na razie nie wiadomo zbyt wiele o kolejnym kontrkandydacie Aleksandry Dulkiewicz. Andrzej Kania startuje jako reprezentant partii Alternatywa Społeczna. Sądząc po materiałach opublikowanych na jego Facebooku, ideologicznie blisko mu do środowisk narodowych.
O swojej kandydaturze w przedterminowych wyborach w Gdańsku – wyznaczonych na 3 marca 2019 roku – Andrzej Kania poinformował na swoim Facebooku w piątek. Tym samym stał się trzecim rywalem Aleksandry Dulkiewicz po Grzegorzu Braunie i Piotrze Walentynowiczu.
Krótko po śmierci prezydenta Pawła Adamowicza wydawało się, że wszystkie opcje polityczne zaakceptowały to, że Aleksandra Dulkiewicz będzie kontynuowała dzieło swojego tragicznie zmarłego szefa. Wszakże zaledwie kilka miesięcy minęło od wyborów samorządowych, w których gdańszczanie bardzo wyraźnie poparli plan Adamowicza.
– Trochę rozmów już przeprowadziliśmy i wydaje się, że jest powszechna akceptacja dla takiej inicjatywy. Mamy oświadczenia największych partii, które zadeklarowały, iż nie wystawią kontrkandydatów wobec Aleksandry Dulkiewicz. Rozmawialiśmy też z innymi aktorami życia publicznego w Gdańsku i ruchami miejskimi – zapewniał Sławomir Neumann w rozmowie z naTemat.
Tymczasem Aleksandra Dulkiewicz ma już trzech kontrkandydatów. Zanim jednak ich komitety zostaną zarejestrowane, a tym samym będą oni mogli wystartować w wyborach 3 marca, muszą zebrać 3 tys. podpisów poparcia od mieszkańców Gdańska.