To będą trudne dni dla milionów Amerykanów. Dlaczego? Na dużym obszarze Stanów Zjednoczonych będą rekordowo niskie temperatury. W niektórych miejscach będzie zimniej niż na Biegunie Północnym.
Na mrozy muszą się przygotować mieszkańcy Środkowego Zachodu, ale również niektórych południowo-wschodnich oraz północnych stanach. Przyczyną tak niewiarygodnie niskich temperatury jest wir polarny – masy mroźnego powietrza, które przybyły znad Bieguna Północna do USA.
Najzimniej będzie na środkowym zachodzie. W Chicago w Iliinois temperatura może spaść minus 45, a w Minneapolis w Minnesocie – minus 51 stopni. Będzie więc tam zimniej niż na biegunie Północnym.
Amerykańskie media mówią już wręcz o "największym mrozem pokolenia". W niektórych miejscach jest najzimniej od 20 lat. Do tego dochodzą duże opady śniegu i przenikliwie zimny wiatr.
Władze najbardziej zagrożonych arktycznym mrozem stanów ogłosiły już stan wyjątkowy. Zamknięto szkoły, sklepy i wiele zakładów pracy, w najbliższych dniach pracować nie będą również kurierzy. Są również problemy na lotniskach – we wtorek i środę odwołano ponad 2 700 lotów, w tym większość w Chicago.
Stanowe władze alarmują, żeby ludzie w miarę możliwości zostawali w miarę możliwości w domu. Ci, którzy muszą wyjść, powinni ubierać się bardzo ciepło i być na zewnątrz jak najkrócej.
Jak podkreśla CNN, w stanach, nad które napłynęło arktyczne powietrze, mieszka około 212 milionów ludzi. To ponad 70 proc. amerykańskiej populacji. Z powodu mrozów już zginęły trzy osoby.
Według Krajowej Służby Meteorologicznej mrozy ustąpią dopiero w weekend.źródło: CNN