CBA zatrzymalo trzech biznesmenów. Mieli wręczać korzyści majątkowe Stefanowi Niesiołowskiemu.
CBA zatrzymalo trzech biznesmenów. Mieli wręczać korzyści majątkowe Stefanowi Niesiołowskiemu. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Zatrzymani Bogdan W., Wojciech K. i Krzysztof K. otrzymali intratne kontrakty w spółkach skarbu państwa. Nie były to jedyne profity, jakie osiągnęli. Na ich rzecz zapadały także korzystne decyzje podejmowane w samorządzie łódzkim.
Wspomnianym parlamentarzystą ma być poseł PSL-UED Stefan Niesiołowski. Poinformował o tym na Twitterze dziennikarz Radia Zet Mariusz Gierszewski. "Nieoficjalnie ze źródeł zbliżonych do śledztwa – posłem który miał otrzymywać korzyści od zatrzymanych dziś przez CBA biznesmenów jest Stefan Niesiołowski" – napisał na Twitterze.

– Nie mam żadnych zarzutów, żadnych łapówek nie brałem, proszę pytać CBA – powiedział Niesiołowski dziennikarzom w Sejmie. – Chodzi o przykrycie medialnie sprawy taśm Kaczyńskiego. Nie mam żadnego związku z tą sprawą – dodał w rozmowie z Wirtualną Polską.
Jednak jak ustaliła WP, Prokuratura Krajowa ma złożyć wniosek do marszałka Sejmu o uchylenie immunitetu poselskiego Stefanowi Niesiołowskiemu. Poseł miał przyjmować łapówki w postaci usług seksualnych. Według śledczych, działo się tak przez dwa lata, w sumie 29 razy. Proceder miał odbywać się w mieszkaniu w Łodzi, które należało do biznesmenów.
Do spotkań z kobietami miało dochodzić od stycznia 2013 r. do końca 2015 r. Usługi seksualne miały świadczyć opłacane przez biznesmenów prostytutki i jedna z pracownic łódzkich restauracji. Agenci CBA mają "materiały operacyjne", na których ma występować poseł Niesiołowski.
W podsłuchanych rozmowach biznesmeni mówią o "jurnym Stefanie". – Mówią, że zarwał łóżko i że teraz powinien korzystać z kanapy – powiedział rozmówca Wirtualnej Polski.
W ostatnim czasie bohaterem głośnej seksafery był także poseł Stanisław Pięta z PiS. Pozostawał w bliskich relacjach z Izabelą Pek, znaną m.in. z Twittera i zdjęć z prezydentem Dudą. Miał jej załatwić pracę w państwowej spółce. Kobieta upubliczniła korespondencję z parlamentarzystą. Sam Pięta bronił się dość rozpaczliwie. Na tekst o romansie odpowiedział, że przecież nie mógł zostawić kobiety w nocy na dworcu.