Czwartkowe zeznania Roberta Nowaczyka rzuciły nowe światło na udział polityków Prawa i Sprawiedliwości w dzikiej reprywatyzacji. Ciekawy wydaje się też wątek współpracy jednego z podejrzanych urzędników z CBA. Opowiada o tym jego brat.
Marcin Rudnicki, brat byłego wiceszefa Biura Gospodarki Nieruchomościami w warszawskim ratuszu Jakuba R., potwierdził zeznania Nowaczyka, który na czwartkowym posiedzeniu komisji weryfikacyjnej pogrążył niektórych polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz służby specjalne.
– Atmosfera wokół niego była wtedy nieprzyjemna i chciał ją podjąć, aby oddalić od siebie ewentualne nieprzyjemności. (...) Byłem świadkiem odbywającego się w moim domu spotkania, na którym ich współpraca została nawiązana – opowiadał Marcin Rudnicki, mówiąc o kontaktach swojego brata z funkcjonariuszami CBA, które rozpoczęły się w 2016 roku.
– Ludzie z CBA to byli nasi kumple. Najłatwiej było do nich dotrzeć i dogadać się na zasadzie "słuchajcie chłopaki, czego chcecie w zamian za to, żeby dać mi spokój". Brat dobrze wyczuwał, że coś jest nie tak, jego dom był obserwowany – dodał.
Rudnicki twierdził, że współpraca jego brata z CBA nie była łatwa. Funkcjonariusze oczekiwali od urzędnika pomocy w zbieraniu haków na Hannę Gronkiewicz-Waltz, m.in. przez wiedzę na temat terminów jej spotkań. Potwierdził także, że Jakuba R., Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i Erensta Bejdę łączyły relacje towarzyskie.
Brat zatrzymanego Jakuba R. potwierdził też historię opisaną przez Nowaczyka – o tym, że Mariusz Kamiński miał po pijaku... całować psa. - Historia jest jak najbardziej prawdziwa. Incydent miał miejsce w mieszkaniu mojego brata i jego żony przy ul. Opaczewskiej. To był ich pies, suka bokserka – skomentował.
Przypomnijmy, podczas przesłuchania mecenas Robert Nowaczyk mówił również o propozycji CBA, które za ochronę Jakuba R. miało domagać się 30 proc. z jego zysków. Pojawił się też wątek nieruchomości przy Srebrnej (na której miał stanąć biurowiec spółki związanej z Jarosławem Kaczyńskim), pijackich imprez Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, czy decyzji reprywatyzacyjnych Lecha Kaczyńskiego.