Rada Europejskiego Centrum Solidarności odrzuciła propozycję wicepremiera oraz ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego, która dotyczyła finansowania tej placówki. Podczas konferencji prasowej padły też ostre słowa pod adresem samego prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
– Po sprawozdaniu z rozmów z ministrem Glińskim podjęliśmy uchwałę, która odnosi się do propozycji ministerstwa – mówił na konferencji po zakończeniu obrad Rady ECS Bogdan Lis. Legendarny opozycjonista antykomunistyczny stwierdził, że propozycja rządu jest niezgoda z prawem. Nazwał ją "próbą przejęcia ECS przez środowisko Prawa i Sprawiedliwości".
– To co minister Gliński zaproponował, jest próbą wypowiedzenia umowy z 2007 roku, która jest niezgodna z warunkami, które w tym przypadku trzeba spełnić. Złożył pismo w październiku, a powinien to zrobić pół roku przed wypowiedzeniem umowy – kontynuował Lis.
Radzie ECS nie spodobał się szczególnie jeden z warunków stawianych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który dotyczył stworzeniu w Centrum odrębnej części, podległej rządowi. Na taki pomysł w Gdańsku nie mogli przystać. Decyzję o odrzuceniu propozycji PiS podjęto niemal jednogłośnie. – Na 9 członków głosujących w Radzie, 8 głosowało za uchwałą, w tym przedstawiciel "Solidarności'. Jedna osoba się wstrzymała – poinformował Bogdan Borusewicz.
Jednak najmocniejsze przesłanie dla PiS miał Władysław Frasyniuk. – To jest przekaz do wszystkich polityków, żebyście próbowali budować przyszłość, a nie zmieniali historię. Minister Gliński miał taką sama szansę zostać bohaterem jak Borusewicz. Być może w "Duck Tower" będzie odrębne pomieszczenie upamiętniające zasługi ministra Glińskiego. Jego propozycja jest obraźliwa i nawiązuje do tradycji bolszewickich – grzmiał.