"Jeśli mu się spodobała, umawiali spotkanie". Tabloid ujawnił nowe szczegóły afery Niesiołowskiego
Bartosz Świderski
05 lutego 2019, 10:38·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 05 lutego 2019, 10:38
Są nowe doniesienia w sprawie domniemanej seksafery z udziałem posła Stefana Niesiołowskiego. Jak podaje "Super Express", przed spotkaniami z prostytutkami polityk miał dostawać ich zdjęcia do akceptacji. Jeśli któraś mu się spodobała, miało dojść do spotkania.
Reklama.
Nowe informacje tabloidu to kolejny rozdział w zamieszaniu wokół Stefana Niesiołowskiego. Poza nagraniami wideo i rozmowami telefonicznymi prokuratura ma posiadać zeznania prostytutek, które opowiedziały o spotkaniach z politykiem.
Zdjęcia dla Niesiołowskiego
Na tym jednak nie koniec, bowiem według "Super Expressu" polityk miał dostawać zdjęcia kobiet. – Jeśli mu się spodobała, umawiali spotkanie. Miało być bardzo dyskretnie – przekonuje informator gazety. – Biznesmeni nawet narzekali, że jest zbyt wymagający. W tej sprawie jest bogaty materiał audio i wideo – zaznacza. Tabloid podaje, że chodziło o zawodowe prostytutki, ale także pracujące dla biznesmenów kelnerki.
Wcześniej jeden ze śledczych w rozmowie ze wspominanym "SE" twierdził, że prostytutki za usługi seksualne miały dostawać do 350 zł. Rozmówca gazety dodał, że najważniejsza była dyskrecja. Znany poseł nie mógł ryzykować, że ktoś zdemaskuje go, gdy korzysta z usług agencji towarzyskiej.
W podsłuchanych rozmowach biznesmeni mówili o "jurnym Stefanie". – Mówią, że zarwał łóżko i że teraz powinien korzystać z kanapy – opowiadał rozmówca Wirtualnej Polski. Do spotkań miało dochodzić 29 razy. Stefan Niesiołowski zapowiedział, że zrzeknie się immunitetu poselskiego.