Hej, "Gazeto Wyborcza" jesteście mi winni milion!! Mam tu niezbity dowód, fakturę. Czekam na przelew. Dobra, żartowałem. Wy też" – napisał na Twitterze Marcin Horała, przewodniczący komisji ds. wyłudzeń podatku VAT. Poseł PiS nie zauważył jednak, że zrobił w niej dwa błędy. Oba dotyczące... podatku VAT.
Mówi się, że szewc w dziurawych butach chodzi. Być może tym samym powiedzeniem można odnieść się do tego, co zrobił poseł PiS Marcin Horała, przewodniczący komisji ds. wyłudzeń podatku VAT.
Polityk postanowił zażartować z ostatniej publikacji "Gazety Wyborczej", w której przedstawiono zaległą fakturę wystawioną przez spółkę Nuneaton, specjalnie powołaną przez Srebrną do budowy wież K-Tower.
W sumie z podatkiem VAT opiewa ona na kwotę 1 mln 580 tys. złotych. Gerald Birgfellner wystawił ją 14 czerwca 2018 roku z terminem płatności 21 czerwca 2018.
Marcin Horała wystawił więc swoją fakturę "Gazecie Wyborczej", napisaną odręcznie, za "usługi różne" na kwotę miliona złotych. Sęk w tym, że w dalszej części swoich obliczeń szef komisji ds. wyłudzeń podatku VAT zrobił dwa błędy i to w dodatku w określeniu podatku VAT.
Wg. posła PiS podatek VAT (23 proc.) od miliona złotych to... 230 miliardów złotych ("230 000 tys."). Następnie dodając milion zł za usługę do podatku znowu popełnił błąd, bo policzył, że "Gazeta Wyborcza" jest mu winna "1 230 000 tys" złotych, czyli przeszło bilion złotych.
Użytkownicy Twittera krótko podsumowali wyliczenia na "fakturze" posła Horały: "Historyczne wyłudzenie VATu, przewodniczącego Sejmowej Komisji Śledczej ds. VAT".