Nie dla każdego koniec konferencji bliskowschodniej to jednocześnie moment powrotu do domu. Wrócić do ojczyzny nie mógł premier Izraela Benjamin Netanjahu, którego samolot uległ uszkodzeniu na lotnisku Chopina w Warszawie.
Rządowy samolot z premierem Izraela na pokładzie odlecieć miał o godzinie 1.15 w nocy. Jednak okazało się, że opuszczenie Warszawy nie będzie takie proste.
"Nad ranem, około godziny 1.15, podczas wypychania rządowego samolotu z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu na pokładzie doszło do zdarzenia, w trakcie którego uszkodzeniu uległa przednia goleń oraz poszycie samolotu" – podało warszawskie lotnisko.
Na szczęście nikt w zdarzeniu nie ucierpiał. Rządowa delegacja została przewieziona z powrotem do hotelu. Wyjaśnieniem zdarzenia zajmuje się Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Jak podaje "Times of Israel", o godz. 9.30 Netanjahu powinien wylecieć ze stolicy zastępczym samolotem.
Konferencja bliskowschodnia
Przypomnijmy, w czwartek zakończyła się organizowana w stolicy konferencja bliskowschodnia. Do Warszawy przybyło niespełna 70 delegacji z całego świata. Na spotkaniach mowa była o sytuacji w Syrii, Jemenie, ale przede wszystkim o Iranie. To ostatnie państwo już zaostrzyło stosunki dyplomatyczne z Polską. Spotkanie obfitowało także we wpadki i wątki z izraelskiej kampanii wyborczej.