
Reklama.
"W nawiązaniu do dzisiaj opublikowanych fragmentów zeznań Geralda Birgfellnera przez 'GW' uprzejmie informuję, że nie wynika z tych fragmentów, aby mój Mocodawca miał pewność, że pieniądze trafiły do Ks. Rafała Sawicza. A tak sugeruje podtytuł artykułu" – napisał na Twitterze Roman Giertych.
Nie wiadomo więc, czy 50 tysięcy złotych, które miały zostać wręczone członkowi rady fundacji im. Lecha Kaczyńskiego rzeczywiście do niego trafiły. To czytelna sugestia pełnomocnika Austriaka o tym, że wspomniana suma mogła zostać na Nowogrodzkiej.
Przypomnijmy, ksiądz Rafał Sawicz, który zasiada w radzie fundacji miał otrzymać pieniądze i złożyć podpis pod uchwałami, które umożliwiałyby staranie się o kredyt w Banku Pekao SA oraz formalne rozpoczęcie inwestycji na ulicy Srebrnej. Do wypłaty pieniędzy i przekazania ich księdzu namawiać Birgfellnera miał sam prezes PiS.