Obozowi "dobrej zmiany" nie brakuje kryzysów, tymczasem weekendowe doniesienia "Faktu" zapowiadają tylko nowe kłopoty. Z informacji opublikowanych przez dziennik wynika, że wpływowe w środowisku PiS osoby mają być wplątane w "śmieciową ośmiornicę". Czyli aferę, w której chodzi m.in. o nielegalny "import" do Polski... niemieckich śmieci.
Głównymi postaciami śledztwa w sprawie tzw. ośmiornicy śmieciowej są Andrzej G. i Sławomir Z. Ten pierwszy to były burmistrz Bogatyni, który przez wiele lat reprezentował barwy Prawa i Sprawiedliwości. Drugim antybohaterem jest szef zgorzeleckich struktur partii rządzącej, który zarządzał Gminnym Przedsiębiorstwem Oczyszczania w Bogatyni.
Andrzej G. już jakiś czas temu został z PiS wykluczony w związku z innymi kontrowersjami. Tymczasem Sławomir Z. jest uważany za jednego z najbliższych współpracowników wiceminister edukacji Marzeny Machałek (już po publikacji tego artykułu wiceminister Marzena Machałek wydała oświadczenie, w którym zapewnia, że wiązanie jej z tą sprawą to "insynuacja i daleko idące nadużycie" – pełną treść oświadczenia publikujemy na końcu tekstu). Niegdyś głośno było także o jego działaniach u boku Bartłomieja M, których celem były kadrowe roszady w publicznych przedsiębiorstwach.
Z ujawnionych przez "Fakt" ustaleń Prokuratury Krajowej wynika, że do dolnośląskiej afery śmieciowej Andrzej G. i Sławomir Z. mieli doprowadzić m.in. w ten sposób, iż były już burmistrz fałszował dokumentację, czyniąc z niesegregowanych śmieci biodegradowalne odpady. Celem takiego działania było zaniżenie opłaty środowiskowej.
Zapewne na opinii publicznej większe wrażenie robi jednak drugi element działalności polityków. Otóż kilka milionów złotych wszyscy uczestnicy "ośmiornicy śmieciowej" mieli zarobić także na nielegalnym "importowaniu" do Polski śmieci z Niemiec.
W piątek Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia uznał, że dowody zebrane przez śledczych są na tyle mocne, iż Andrzeja G., Sławomira Z. oraz – mających z nimi współpracować w całym tym procederze – Stellę G. i Janusza P. na co najmniej trzy miesiące należy skierować do aresztu tymczasowego.
"Ośmiornica śmieciowa" to kolejna afera rzucająca cień na obóz Zjednoczonej Prawicy. W ostatnich tygodniach ujawniono tzw. taśmy Kaczyńskiego, w związku z nieprawidłowościami w Polskiej Grupie Zbrojeniowej aresztowano m.in. Bartłomieja M., czyli słynnego pupila wiceprezesa PiS Antoniego Macierewicza, a nadal nie milkną też echa afer KNF, SKOK, czy GetBack.
Poniżej publikujemy oświadczenie, jakie z biura poselskiego minister Marzeny Machałek otrzymaliśmy 21 lutego 2019 r.
O Ś W I A D C Z E N I E
W związku z publikacjami prasowymi, w których bezpodstawnie łączy się mnie
z potencjalnymi nieprawidłowościami związanymi z gospodarką odpadami na terenie
Gminy Bogatynia na Dolnym Śląsku, oświadczam, co następuje.
„Wiązanie mnie z potencjalnymi nieprawidłowościami związanymi z gospodarką
odpadami na terenie Gminy Bogatynia na Dolnym Śląsku jest insynuacją i daleko idącym nadużyciem - podważającym moją wiarygodność w oczach opinii publicznej.
Użyte w publikacjach sformułowania mają ewidentnie kłamliwy charakter. Są naruszeniem mojej godności i dobrego imienia. Stanowią rażące uchybienie zasadom etyki dziennikarskiej.
Biorąc pod uwagę powyższe, informuję, iż podejmę wszelkie kroki prawne
- w tym skierowanie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa z art. 226
§ 1 Kodeksu karnego tj. znieważenia funkcjonariusza publicznego oraz
wniesienie powództwa o ochronę dóbr osobistych tj. art. 24 § 1 i 2 Kodeksu cywilnego - w stosunku do wszelkich osób i podmiotów, które dopuściły się lub dopuszczą się podania nieprawdziwych, naruszających moje dobra osobiste, informacji w ww. kontekście.”