Legendarny festiwal Jarocinie z muzyką disco polo? Ta informacja zelektryzowała w weekend wszystkich - nie tylko starych punkowców. W świat poszła plotka o rewolucji w formule imprezy. Burmistrz Jarocina szybko skomentował newsa i potwierdził, że festiwal czekają zmiany.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Całe zamieszanie zaczęło się od artykułu na stronie lokalnego portalu. "Nieoficjalnie portal wlkp24.info dowiedział się, że zmienić ma się profil muzyczny festiwalu na bardziej rozrywkowy, być może idący w nurt... disco polo lub pop" – czytamy.
Po pierwsze, festiwal w Jarocinie przez lata zmieniał się i tylko we wspomnieniach starych wyjadaczy kojarzy się z orężem do walki z komuną, na którym debiutowały takie tuzy punk rocka jak Armia, Moskwa czy Dezerter i inne gitarowe kapele jak T. Love, Hey i Dżem. W ostatnim czasie stał się bardziej otwarty na nowoczesne brzmienia i mocno komercyjny.
Po drugie, disco polo przeżywa w naszym kraju renesans - teledyski na YouTube biją kolejne rekordy wyświetleń, telewizja publiczna promuje gwiazdy tego nurtu i nikt nie jest już sobie w stanie wyobrazić miejskiego festynu czy juwenaliów bez gwiazdy pokroju Sławomira czy Zenka Martyniuka.
Po trzecie, w Jarocinie trzy lata temu została zorganizowana nowa impreza: Disco Stars Festival, z muzyką, a jakże, disco polo.
– Pierwsza edycja okazała się ogromnym sukcesem frekwencyjnym – mówi naTemat Lidia Czechak, starosta jarociński, a wcześniej wieloletnia radna. – Zeszłoroczna edycja festiwalu disco polo niestety nie do końca się udała. Pogoda popsuła się tuż przed startem wydarzenia. Myślę, że plotka wzięła się z tego, że gmina chciała połączyć obie imprezy w jedną. Nie wiem jednak, jaką burmistrz podejmie decyzję – dodaje.
– Pierwsza edycja okazała się ogromnym sukcesem frekwencyjnym – mówi naTemat Lidia Czechak, starosta jarociński, a wcześniej wieloletnia radna. – Zeszłoroczna edycja festiwalu disco polo niestety nie do końca się udała. Pogoda popsuła się tuż przed startem wydarzenia. Myślę, że plotka o tym, że festiwal zmienia się w kierunku disco polo, wzięła się z tego, że w Jarocinie mieliśmy już dwa lata z rzędu, dwa festiwale i w tym roku jest cisza, który z festiwali będzie miał kontynuację. Ja oczywiście stawiam na rockowy Jarocin Festiwal – dodaje.
Festiwal czekają zmiany, ale nie pod hasłem: disco polo
Fani w glanach i irokezach mogą jednak odetchnąć z ulgą. Na tegorocznym festiwalu nie pojawi nikt, kto zaśpiewa "Ona tańczy dla mnie".
"Pragnę zdementować doniesienia prasowe z ostatnich dni, według których profil muzyczny Jarocin Festiwal ma się zmienić tak diametralnie, że ma obejmować koncerty z nurtu disco polo czy pop" – napisał w oświadczeniu wysłanym do redakcji burmistrz Jarocina, Adam Pawlicki. Prace nad tegorocznym festiwalem są w toku.
"Trwają zaawansowane rozmowy z zespołem produkcyjnym, który wkrótce przedstawi koncepcję wydarzenia w nowej formule. Równolegle prowadzimy rozmowy dotyczące rozwiązań organizacyjnych, jak i finansowania festiwalu, z kilkoma podmiotami. Planowana jest m. in. współpraca z jedną z ogólnopolskich stacji telewizyjnych" – dodaje, ale szczegóły negocjacji są objęte tajemnicą handlową.
Potwierdzonych zostało kilka zmian. Festiwal wróci na swoją dawną miejscówkę na obrzeżach - w zeszłym roku był organizowany w centrum Jarocina. Oprócz tego koordynatorem, ale nie samodzielnym, będzie Fundacja Animacji Społeczno-Ekonomicznych.
Tegoroczny festiwal pod pewnymi względami wróci do korzeni. "W kwestii wydarzenia nierozerwalnie związanego z festiwalem – Jarocińskich Rytmów Młodych – informuję, że przesłuchania powrócą do Jarocina. Przeglądy młodych zespołów koordynował będzie Spichlerz Polskiego Rocka w Jarocinie" – zapewnia burmistrz.
Strona festiwalu podaje, że w tym roku festiwal będzie poświęcony Ryszardowi Riedlowi. Kontynuowana zatem zostaje idea motywów: w zeszłym roku "patronem" imprezy był lider Sex Pistols - Johnny Rotten, a dwa lata temu Czesław Niemen.
I znów wszystko na ostatnią chwilę
Festiwal ma być zorganizowany w połowie lipca, a tymczasem pozostaje sporo niewiadomych. Nie poznaliśmy nawet ani jednej gwiazdy, która przyjedzie do Jarocina. Zaniepokojeni radni zwołali nawet w tej sprawie nadzwyczajną sesję.
– Medialne doniesienia zawsze traktuję z dystansem, bo wzmiankowanie choćby o disco polo zdaje się być ewidentnym click-baitem. Niepokoi mnie niestety bardzo brak jakichkolwiek informacji u źródeł, bo mamy połowę lutego, czyli pięć miesięcy pozostało do festiwalu, a z doświadczenia wiem, że to bardzo mało czasu - zwłaszcza, kiedy nie ma ogłoszonych żadnych wykonawców – przyznaje Michał Wiraszko, muzyk zespołu Muchy i dyrektor artystyczny czterech edycji festiwalu.
Michał Wiraszko przestał koordynować festiwal z końcem zeszłorocznej edycji. Z dumą jednak spogląda na imprezy z 2017 i 2018 roku. Zwłaszcza organizacja edycji sprzed dwóch lat była przeprowadzona w nerwowej atmosferze. – Wtedy to, w dość kryzysowej sytuacji, udało się nam postawić ten festiwal artystycznie i wizerunkowo na nogi w niewiele ponad 6 miesięcy – przyznaje.
Jednak już w zeszłym roku imprezę dotknęły zmiany personalne, a organizatorem przestało być Muzeum Regionalne w Jarocinie.
W budżecie gminy zabezpieczonych zostało 500 tys. złotych na organizację tegorocznej imprezy. Na stronie jest też data 12-14 lipca. Festiwal w Jarocinie w tym roku się na pewno odbędzie, ale w jakiej dokładnie formie? Tego na razie nie wiadomo.
Zgadzam się z opiniami, iż poziom i zainteresowanie ostatnimi edycjami festiwalu były wyraźnie mniejsze. Potwierdził to audyt festiwali za 2016 i 2017 rok. Postawiliśmy wówczas na odważną zmianę formuły festiwalu, przenieśliśmy go do centrum miasta, zorganizowaliśmy liczne wydarzenia towarzyszące. Mimo, iż wszystkie elementy zostały dobrze przemyślane i doskonale wykonane pod względem organizacyjnym, stosunek wydanych pieniędzy do liczby uczestników wydarzenia pozostawiał wiele do życzenia. Biorąc to pod uwagę oraz wsłuchując się w głosy mieszkańców Gminy Jarocin oraz festiwalowiczów, podjąłem decyzję o ponownej zmianie formuły festiwalu.
Michał Wiraszko
Muzyk, dyrektor artystyczny czterech edycji festiwalu w Jarocinie
Miałem niedobre przeczucia co do decyzji o zmianach w zespole organizacyjnym, które niestety potwierdziły się w wymiarze wizerunkowym i frekwencyjnym w roku 2018. Nie było to jednak nic na tyle poważnego, aby przewracać ten wózek po raz kolejny do góry kołami, zwłaszcza w sposób zdradzający - i piszę to z ogromnym smutkiem, bo moje cztery autorskie edycje tego festiwalu postrzegam jako ważną część mojego życia - jakąś wewnętrzną dezintegrację.