Polska w reakcji na wypowiedź szefa izraelskiej dyplomacji o Polakach, którzy "wyssali antysemityzm z mlekiem matki", odwołała swój udział w szczycie V4. Premier Węgier Viktor Orban, który ostatecznie pojawił się w Jerozolimie, skomentował nieobecność polskich przedstawicieli.
– Zawsze lepiej razem z nimi niż bez nich. Byłoby lepiej, gdyby Polacy byli tutaj. Mamy przyjacielskie stosunki z Polską, blisko współpracujemy w sprawach europejskich – podkreślał Viktor Orban na wspólnej konferencji prasowej z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu,
Orban zaznaczał, że jego kraj ma również "bliskie relacje z Izraelem, więc jeśli przyjaciele prowadzą dyskusję, to jedyna nadzieja, że będą rozmawiać ze sobą bezpośrednio i naprawią sytuację".
Zbojkotowany szczyt?
Politycy Prawa i Sprawiedliwości chwalili się, że przywódcy Grupy Wyszehradzkiej rzekomo zbojkotowali szczyt V4 w Izraelu, by okazać solidarność z Polską. Wspominała o tym m.in. Beata Mazurek.
"Odwołanie spotkania V4 + Izrael to wyraz solidarności państw Gr.Wyszehradzkiej!Po interwencji PMM pozostali premierzy podjęli dec. o odroczeniu szczytu z Izraelem" – (pisownia oryginalna - red.) twierdziła rzeczniczka PiS na Twitterze.
"Mimo, że byli na miejscu, albo w drodze do Izraela, zgodzili się z argumentacją polskiego premiera i podjęli tę decyzję w geście solidarności całej Grupy "– dodała. Wszystko nazwała "sukcesem polskiej dyplomacji".
Szczyt V4 rzeczywiście został przełożony, co potwierdził na konferencji prasowej Viktor Orban, jednak w Jerozolimie doszło do rozmów m.in. pomiędzy premierem Węgier a szefem słowackiego rządu Peterem Pellegrinim. Do sieci trafiły wspólne zdjęcia polityków, którzy w Izraelu mieli okazję do dyskusji o interesach, mimo nieobecności polskiego przedstawiciela.
Morawiecki: Trzeba się szanować Odwołanie przez Polskę udziału w izraelskim szczycie tłumaczył w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Mateusz Morawiecki. – Dbanie o dobre imię Polski uważam za jeden z fundamentalnych naszych obowiązków(...) Trzeba się szanować – tłumaczył szef rządu.