Pomnik księdza Jankowskiego miał ponownie stanąć niedaleko kościoła św. Brygidy, ale tak się nie stało. Miasto stwierdziło, że komitet budowy pomnika nie dopełnił niezbędnych prawnych formalności. Cała sprawa może się skończyć w sądzie.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Na skwerze w pobliżu miejsca, gdzie stał zdewastowany pomnik, wybuchła awantura. Grupa osób wyrażała swój sprzeciw ws. ponownego zamontowania monumentu kapelana "Solidarności".
Zwolennicy księdza, wśród których byli członkowie "Solidarności" i była radna PiS Anna Kołakowska, wykrzykiwali wyzwiska takie jak "żydokomuna", "prowokatorzy opłacani przez Sorosa" czy "komuniści". Doszło do przepychanek, musiała interweniować policja.
Ciężarówka z figurą duchownego podjechała kilkanaście metrów od manifestantów. Dalej jednak nie mogła. Drogę zablokowali bowiem policjanci, którzy twierdzili, że czekają na rozkazy z centrali. Trwały rozmowy z miastem. Urzędnicy stwierdzili, że nie można zamontować pomnika bez dopełnienia formalności.
– Ponowne postawienie pomnika ks. Henryka Jankowskiego wymaga drogi urzędowej – wyjaśnił zastępca prezydenta Gdańska Piotr Grzelak.
Pismo, które Piotr Grzelak skierował do Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Ks. Prałata Henryka Jankowskiego w Gdańsku, opublikowała na Twitterze Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzeczniczka prezydenta miasta.
Z dokumentu wynika, że ponowne postawienie pomnika ks. Henryka Jankowskiego wymaga drogi urzędowej.
"Cokół był stawiany na podstawie pozwolenia na budowę, zatem jego naprawę należy zgłosić tzw. zgłoszeniem remontu" – wyjaśniła Skorupka-Kaczmarek. Rzeczniczka prezydenta Gdańska dodała, że pismo zostało już przekazane komitetowi społecznemu.
Przedstawiciele komitetu byli decyzją rozczarowani, ale w końcu zawrócili ciężarówkę z figurą księdza Jankowskiego. Wiadomo tyle, że w piątek pomnik nie będzie powtórnie zamontowany.
Jednak jak zapewniają reprezentanci komitetu, monument w najbliższym czasie ma znów stanąć na ulicy Stolarskiej. Nie wykluczają pozwu przeciwko miastu. Nie wiadomo, czy zdecydują się na samowolkę, czy jednak dopełnią formalności.