Fot. Shutterstock
Reklama.
"Umrzeć czy nie umrzeć?" . Dla wielu kobiet, które osiwiały i myślą o przefarbowaniu włosów, tak właśnie przedstawia się wybór - pisze "Huffington Post". Bo przecież siwy kolor włosów to kolor starości, a brak farby maskującej siwiznę jest postrzegany jak przyznanie się do starzenia.
"Pomyśl o kobietach po 40-stce, które podziwiasz: Oprah, Madonna, Judge Judy, żadna z nich nie może pochwalić się naturalnym kolorem włosów" - zwraca się do czytelniczek dziennikarka "HuffPo". Przypomina też, że amerykańskie kobiety uważały Barbarę Bush, żonę byłego prezydenta, która nie przefarbowała siwych włosów za niezwykle odważną .
Autorka tekstu wspomina, że kiedyś pracowała z kobietą, która po skończeniu 50-tki konsekwentnie farbowała się na rudo:

Co wyglądało dobrze, kiedy miala 50 lat, prezentowało sie nienaturalnie i niestosownie, kiedy skończyła 70-tkę. Sama postrzegała siebie jako zabawnego, tętniącego życiem rudzielca, więc jak miała przestać farbować włosy i stać się siwowłosą staruszką.


"Siwe włosy są sekretem starzenia się. Możesz je zwalczać, ale musisz też wiedzieć, kiedy przestać i z gracją pozwolić naturze pójść własnymi ścieżkami" - kończy dziennikarka.
Tymczasem w Polsce.... siwe włosy podobno są modne.