Jeszcze w poniedziałek Kacper Płażyński przekonywał, że Aleksandra Dulkiewicz zdobyła prezydenturę Gdańska "przez przypadek". Wypowiedź gdańskiego polityka PiS szeroko komentowali użytkownicy mediów społecznościowych. Byli zgodni: słowa Płażyńskiego były nie na miejscu. Rano kandydat PiS na prezydenta Gdańska zreflektował się i przeprosił.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"Moja wypowiedź, że P. Aleksandra Dulkiewicz 'została prezydentem przez przypadek' była niefortunna. Miałem na myśli oczywisty fakt, że gdyby nie tragiczna śmierć P. Adamowicza, A. Dulkiewicz w tych wyborach w ogóle by nie startowała. Pani Prezydent, proszę przyjąć moje przeprosiny" – napisał Kacper Płażyński na Twitterze.
Kacper Płażyński pogratulował Aleksandrze Dulkiewicz zwycięstwa w wyborach, ale postanowił też powiedzieć, co sądzi o wyborze gdańszczan. – Ten tytuł i odpowiedzialna funkcja przypadła jej przypadkiem – stwierdził w Telewizji Republika.
Dodał, że wynik Dulkiewicz w wyborach na prezydenta Gdańska (82 proc. - red.) nie jest niczym nadzwyczajnym. – Kontrkandydaci pani Dulkiewicz to raczej osoby anonimowe dla miasta – wyjaśniał Płażyński w Telewizji Republika.
Polityk mówił, że "Dulkiewicz zaczynała swoją karierę polityczną od tego, że była najpierw asystentką pana Adamowicza". – Następnie pięła się do góry po szczeblach i wskoczyła na stanowisko zastępcy prezydenta, który przez całą jej karierę polityczną w jakiś sposób ją kształtował – wskazał.
– Ten tytuł i odpowiedzialna funkcja przypadła jej przypadkiem. Nie sądzę, aby gdańszczanie wybrali w normalnych wyborach panią Dulkiewicz na tak odpowiedzialną funkcję – ocenił Kacper Płażyński.
Tego samego dnia gdański działacz PiS zadał też Dulkiewicz pięć pytań, z których pierwsze brzmiało, "czy władze Gdańska zerwą z patologią...". Inne były utrzymane w podobnym tonie.
Polityk prawicy wystosował też na swoim profilu na Facebooku "złotą radę" dla nowej prezydent Gdańska.