Nie spodobał im się ukłon w stronę środowisk LGBT w Warszawie, więc wzięli sprawy w swoje ręce. Od kilku dni grzmią o deprawacji młodzieży, naruszeniu Konstytucji, a nawet uderzeniu w polskich przedsiębiorców. Wreszcie stworzyli ruch, który ma torpedować edukację seksualną w szkołach i już zyskują "ekspercką" sławę. Niczym kiedyś Elbanowscy, których akcja zapoczątkowała rewolucję w szkołach. Kto stoi za Ruchem 4 marca?
Karolina i Tomasz Elbanowscy najlepiej wiedzieli, co jest najlepsze dla polskich dzieci i mimo, że nie wszyscy byli tego samego zdania, konsekwentnie parli do przodu. Doprowadzili do cofnięcia 6-latków ze szkół, a potem stali się ważnymi ekspertami MEN. Przypomnijmy, to oni byli pierwszymi gośćmi minister Anny Zalewskiej.
Gdy reforma edukacji zaczęła tonąć w chaosie, zapadli się pod ziemię i do dziś słychać pytania, gdzie są. Wystarczy wpisać ich nazwisko na Twitterze. To pytanie wraca jak bumerang i małżeństwo "doradców MEN" chyba nigdy już od niego nie ucieknie.
"Ruch 4 marca" jest zupełnie czymś innym. On chce bronić edukacji dzieci, ale światopoglądowej. Jednak po lawinie reakcji można wyczuć, jaki potencjał na nowych ekspertów od edukacji widzą w nich niektórzy.
"Reagować na próby indoktrynacji"
Ruch powstał w odpowiedzi na Kartę LGBT w Warszawie. – Naszym celem jest, by prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wycofał się z podpisanej deklaracji na rzecz promowania osób LGBT+ – zapowiadają jego twórcy. Chcą stworzyć siatkę stowarzyszeń w całym kraju, by chronić "dzieci i młodzież w wieku szkolnym przed deprawacją ideami LGBT". A także, by informować rodziców i nauczycieli jak "reagować na próby wchodzenia organizacji gejowskich do szkół", czyli by reagować na wszelkie próby "indoktrynacji światopoglądowej".
"Apelujemy do mediów i polityków wszystkich stron, powstrzymajmy to szaleństwo! Nie milczcie, gdy w grę o przyszłość i zdrowie naszych dzieci wchodzą radykalni ideolodzy!" – wzywają.
To bardzo świeża inicjatywa, jak wskazuje nazwa, powstała 4 marca, ale już widać, jak ogromną euforię wywołuje w niektórych środowiskach. Jej twórcy zdążyli być gośćmi TVP Info i TV Republika, opowiadając, że warszawska deklaracja narusza kilka podstawowych zapisów Konstytucji, m.in. prawo do wychowywania dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami.
"Mobilizacja organizacji rodzinnych, kontra do pomysłu Rafała Trzaskowskiego, obrona przed deprawacją LGB" – przedstawiają ją katolickie media.
Wśród części internautów również poklask i brawa. Wystarczy przeczytać kilka komentarzy, a już wiadomo, skąd bierze się dyskryminacja, z którą młodzież innej orientacji seksualnej, często musi się zmagać w polskich szkołach.
"Bogu dzięki za tych ludzi! Świeccy, którzy walczą o Boży ład w lewicowych miastach, na czele ze stolicą. Myślę, że kard. Nycz powinien iść do nich na szkolenia" - to jeden z komentarzy. Inny: "Musimy stawiać opór temu złu które chce zniszczyć nam rodziny. Są lobby które to promują a chodzi o zabijanie dzieci: aborcja i antykoncepcja!".
"Rodzice zaczynają organizować się przeciwko lewicowej indoktrynacji dzieci! "Tak dla Rodziny, nie dla destrukcji!" – cieszą się w lubelskim oddziale partii.
"Promuje stereotypy
Za Ruchem 4 marca stoi Fundacja Mamy i Taty, znana w ostatnich latach z kontrowersyjnych kampanii społecznych. Co ciekawe, w 2014 roku, zanim PiS doszedł do władzy Telewizja Publiczna nie chciała wyemitować jednego z ich spotów, bo uznała, że jest nieobiektywny i promuje stereotypy.
Chodziło o kampanię "Rozwód? Przemyśl to", w którym – jak argumentowała TVP – sugerowano większą odpowiedzialność mężczyzn niż kobiet za rozpad małżeństwa. Twórcy kampanii uznali to za cenzurę i poskarżyli się w TV Republika.
"Ta akcja to budowanie poczucia winy w ludziach, którzy nie mogą i nie chcą być już w związku z daną osobą" – opisywała nasza redakcyjna koleżanka.
Ojciec Andrzeja Dudy w spocie
Fundacja ma na swoim koncie więcej kontrowersyjnych kampanii, np. "Nie odkładaj macierzyństwa", którą niektórzy go jako zniechęcenie do antykoncepcji. Głośno było też o kampanii "Nie zdążyłam zostać mamą", którą również uznano za stereotypową.
Fundacja zbierała też podpisy pod petycją "w ochronie tożsamości małżeństwa", przekonując, że to UE i środowiska homoseksualne chcą narzucić Polsce związki jednopłciowe.
W jej spocie wystąpiła m.in. aktorka Dominika Figurska, kojarzona z M jak Miłość i TV Republika oraz ojciec prezydenta Andrzeja Dudy. – Pod tą inicjatywą powinni złożyć podpis wszyscy, którym droga jest przyszłość Polski – mówił Jan Duda.
W mediach widać dwie twarze fundacji. To prezes Marek Grabowski i Barbara Socha. Niedawno byli w Legnicy. Tamtejsze radio tak podsumowało rozmowę z nimi:
"Jesteśmy zbulwersowani"
Ruch 4 marca to najnowsza inicjatywa Mamy i Taty. Na Twitterze założono konto, które 5 marca miało około 350 obserwujących.
"Jesteśmy zbulwersowani tymi rewolucyjnymi zapisami i możliwymi skutkami, jakie ich wdrożenie może mieć na wrażliwość i kształtowanie naszych dzieci" - przekonują. Piszą, że karta LGBT narusza podstawowe poczucie bezpieczeństwa i wolności. Atakuje też wolność gospodarczą. – Każda firma chcąca współpracować z miastem będzie musiała promować w swoich miejscach pracy mniejszości homoseksualne. To w ewidentny sposób narusza swobodę obrotu gospodarczego – mówił na konferencji prasowej Marek Grabowski, prezes fundacji.
Ruch stworzył Kartę Wolności i zbiera podpisy. Jak na emocjonalne reakcje w sieci, odzew jednak raczej niewielki. 5 marca – niewiele ponad 600 podpisów. "Apelujemy do rodziców o czujność i ostrożność w posyłaniu dzieci na zajęcia o silnym nacechowaniu ideologicznym. Nie pozwólmy alby skrajnie zideologizowana grupa przejęła wychowania naszych dzieci i zawłaszczyła nasze firmy" – wzywają.
Tylko co mają powiedzieć rodzice dzieci o innej orientacji seksualnej? Głośny był przypadek Dominika z Bieżunia, który odebrał sobie życie. Co robić, by takich sytuacji w szkołach nie było? Tu fundacja nie udziela odpowiedzi.
"Organizacje homoseksualne, takie jak Kampania Przeciwko Homofobii, skutecznie przedstawiają homoseksualistów jako ofiary opresywnego społeczeństwa, które są prawnie dyskryminowane. Istotną część raportu poświęciliśmy na analizę prawnej sytuacji osób homoseksualnych w Polsce i z pełną odpowiedzialnością możemy napisać, że taki opis obecnego stanu nie jest uzasadniony". Czytaj więcej
Radio Plus Legnica
"Tematem rozmowy było m.in to jak ważne dla rozwoju dziecka jest, by wychowywało się w pełnej, szczęśliwej rodzinie. Nasi goście mówili także o tym, ile szkód może przynieść rozwód, a także o tym jak ratować polskie rodziny przed zagrożeniami ze strony "gender katechetów". Czytaj więcej