Reklama.
Chociaż Prawo i Sprawiedliwość lekceważy "taśmy Kaczyńskiego" i nazywa je kapiszonami, a zeznania rzekomo pokrzywdzonego Geralda Birgfellnera wydają się być dla partii zupełnie nieważne, o sprawie zupełnie inaczej myślą wyborcy. Wśród Polaków lekceważenia nie widać.