To już ostatni dzwonek na to, by politycy kandydujący w wyborach do Parlamentu Europejskiego zaczęli szlifować znajomość języka angielskiego. Beata Szydło w Radiu ZET przyznała, że... "cały czas się uczy". Była premier nie chciała jednak zdradzić, ile dokładnie czasu poświęca na swoje lekcje.
– Jak ze znajomością angielskiego? Czy tak jak u ministra Brudzińskiego, który ostatnio nie chciał odpowiedzieć na pytanie zadane mu po angielsku na konferencji prasowej? – zapytała Beatę Szydło prowadząca audycję Beata Lubecka.
Była premier, która kandyduje do PE z okręgu nr 10 - Małopolska - Świętokrzyskie, wyraźnie unikała odpowiedzi na pytanie, ale zapewniła, że cały czas nad tym pracuje. – Tak jak zresztą, z tego, co wiem, Joachim, bo o tym mówił, i myślę, że każdy z nas, kto wybiera się do Brukseli, stara się poprawić znajomość języka angielskiego – dodała.
Dziennikarka nie odpuszczała jednak i dopytywała Szydło o to, ile dokładnie czasu poświęca na szlifowanie języka. – Cały czas się uczę. Jak powiedział klasyk – odpowiedziała krótko i podkreśliła, że Kancelaria Premiera nie płaci za jej lekcje.
– To zależy od tego, jaki mam czas, ile czasu mogę na to poświęcić. Poza lekcjami z lektorem staram się również sama pracować – przyznała.
Szydło zacytowała klasyka
Szydło mówiąc o tym, że cały czas się uczy nawiązała do wypowiedzi Andrzeja Dudy, który jeszcze w 2017 r. na Uniwersytecie Rzeszowskim też przekonywał wszystkich, że cały czas się uczy. Co prawda nie chodziło konkretnie o język angielski, ale wypowiedź głowy państwa stała się hitem w internecie.
– Ja pracuję cały czas, naprawdę, ja się cały czas czegoś uczę, bez przerwy. Ja się uczę w mieszkaniu, ja się uczę w samochodzie kiedy jadę, ja się uczę w samolocie kiedy lecę. Jak się nie uczę tego, co mam powiedzieć, to się uczę tego, co będę chciał kiedyś powiedzieć – mówił prezydent.