Marek Suski przekonywał ostatnio, że jest nieduża różnica między posłem a nauczycielem, jeśli chodzi o wysokość zarobków. Z tym zdaniem nie zgodził się Patryk Jaki, który co prawda przyznał, że nie słyszał dokładnej wypowiedzi szefa gabinetu politycznego premiera, ale wskazał, że nauczyciele powinni zarabiać więcej.
– Posłowie mają 8 tys. zł brutto pensji podstawowej, więc jeśli nauczyciel dyplomowany ma z kawałkiem 5 tys. zł brutto, to jest nieduża różnica między posłem a nauczycielem – powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Marek Suski, szef gabinetu politycznego premiera.
Słowa Marka Suskiego wywołały powszechne oburzenie. O wypowiedź polityka był pytany w Radiu ZET Patryk Jaki. – Nie znam wypowiedzi Suskiego, ale uważam, że nauczyciele w Polsce powinni zarabiać więcej. Moim zdaniem jest różnica między 5 tys. a 8 tys. zł – stwierdził wiceminister sprawiedliwości.
Jaki w rozmowie z Beatą Lubecką próbował też wskazać przyczyny poziomu obecnych wynagrodzeń nauczycieli. – Nauczyciele zarabiają za mało dlatego, że od 1989 roku III RP jest okradana z wielkich pieniędzy przez różne grupy przestępcze. Przez wiele lat mamy zaniedbania dot. tego, żeby nauczyciele zarabiali więcej – podkreślił.
Nauczyciele okupują kuratorium oświaty
11 marca nauczyciele z "Solidarności" rozpoczęli okupację w małopolskim kuratorium oświaty. Protestujący domagają się wizyty przedstawiciela rządu i żeby ktoś zaczął z nimi "poważnie rozmawiać". Akcja podjęta przez nauczycielską "Solidarność" w Małopolsce jest pierwszym tego typu działaniem w Polsce.
Od dawna jest jednak zapowiadany strajk nauczycieli organizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego, który ma zacząć się w kwietniu i objąć gorący w szkołach okres egzaminów gimnazjalnych i ośmioklasistów. Strajk dojdzie do skutku, jeśli w referendum trwającym do 25 marca zagłosuje przynajmniej połowa uprawnionych do tego nauczycieli, z których większość opowie się za taka formą nacisku na rząd. Zgodnie z postulatem ZNP nauczyciele walczą o podwyżki płac o 1000 złotych.