Zaostrza się protest nauczycieli w Krakowie, do strajku dołączają pedagodzy w Katowicach, a rozmowy minister Anny Zalewskiej utknęły w martwym punkcie. Związkowcy ZNP i "Solidarności" przygotowują się do ogólnopolskiego strajku.
We wtorek związkowcy z "Solidarności" próbowali porozumieć się z minister edukacji Anną Zalewską w sprawie podwyżek dla nauczycieli. Rozmowy znowu utknęły w martwym punkcie. MEN w oficjalnym komunikacie podkreśla, że obie strony nadal będą starać się wypracować wspólne stanowisko.
– Myślę, że nasz kraj, jako kraj cywilizowany, będzie potrzebował edukacji za lat 10, 15 i później. I nie bardzo sobie wyobrażam, żeby przy tak istniejącym systemie mogła polska szkoła funkcjonować, nie będzie miał kto pracować – stwierdziła Jolanta Zawistowicz z małopolskiej Solidarności w rozmowie z RMF FM.
"Będzie strajk, będzie ostro"
Jak informuje radio RMF FM, związkowcy mają żal do minister o to, że nie zgłosiła żadnych konkretnych propozycji, które dałyby nadzieję na osiągnięcie porozumienia. Tymczasem zaostrza się protest w Krakowie. Trwa okupacja budynku małopolskiej kurator oświaty. Śladem Krakowa poszły Katowice, protestujący domagali się podwyżek i zmiany systemu wynagradzania.
– Będzie strajk, będzie ostro – krzyczeli we wtorek związkowcy pod gmachem małopolskiego kuratorium oświaty. – Pani minister twierdzi, że wszystko wie i rozumie, tylko jakoś nie ma reakcji po tej stronie finansowej – wyjaśniał powody protestu szef nauczycielskiej "Solidarności" Ryszard Proksa.
Minister Zalewska przygotowuje się na nadchodzącą katastrofę. Już 10 kwietnia miały się rozpocząć egzaminy gimnazjalne, a 15 kwietnia egzaminy ósmoklasistów. Związkowcy na 8 kwietnia wyznaczyli datę rozpoczęcia ogólnopolskiego strajku nauczycieli. Może dojść do sytuacji, że egzaminów nie da się przeprowadzić.
Dodajmy, że na biurku minister pojawił się projekt zmiany prawa. Chodzi o sposób powoływania komisji egzaminacyjnych. Dotychczas było tak, że musiały się one składać z nauczycieli pracujących w danej placówce. Po zmianach można będzie w komisjach umieszczać nauczycieli z innych szkół lub emerytowanych pedagogów – i w ten sposób łatać braki kadrowe na egzaminy.