Wojciech Cejrowski napisał kilka zdań o trwającym kryzysie w Wenezueli, a przy okazji wbił szpilę politykom PiS. Znany podróżnik nawiązał do refom przeprowadzanych przez partię Jarosława Kaczyńskiego, a szczególnie miał na myśli programy socjalne. Jego zdaniem taka polityka może zrujnować kraj.
Wenezuelski kryzys polityczny i gospodarczy to wciąż temat, który nie znika z czołówek światowych mediów. W styczniu USA odwołały z Wenezueli część swojego personelu dyplomatycznego. Podobną decyzję podjęły Niemcy kilka dni temu.
W kraju, w którym władzę sprawuje socjalista Nicolas Maduro, sytuacja stale się pogarsza. Chodzi o zwykłe warunki do życia oraz kwestie bezpieczeństwa. Ostatnio doszło do wielkiego "blackoutu" – prawie w całym kraju nie było prądu. Co za tym idzie – zabrakło wody, lekarze nie byli w stanie ratować życia w szpitalach, na ulicach zaczęli grasować szabrownicy.
Cejrowski wbił szpilę PiS
W sprawie dramatycznego rozwoju wydarzeń w państwie Ameryki Południowej wypowiedział się Wojciech Cejrowski. Na Facebooku opublikował krótki, ale bardzo dosadny wpis.
"#Wenezuela upadła. Ewakuacja ambasad. Wystarczyło 20 lat. (#Socjalizm wprowadzono w roku 1999.)" – przypomniał na wstępie. W dalszej części znany podróżnik nawiązał do sytuacji politycznej, którą mamy obecnie w Polsce. "Reformy ANALOGICZNE do programu socjalnego #PiS zrujnowały kraj dużo bogatszy od PL (ropa, złoto, diamenty, wołowina)" – wymieniał Cejrowski.
Być może TVP nie spodobało się, że dziennikarz spalił w programie "Minęła 20" flagę Unii Europejskiej (na wizji tego nie pokazano – ten fragment pozostał jedynie na nagraniu zamieszczonym na YouTube). Jarosław Olechowski, szef "Wiadomości" TVP stwierdził wtedy na Twitterze, że Cejrowskiemu jest potrzebna "krótka przerwa na refleksję".