Kierowca Joachima Brudzińskiego przekroczył dozwoloną prędkość o 48 km/h. Mimo tego policjanci byli wobec funkcjonariusza SOP niezwykle wyrozumiali. Zamiast wysokiego mandatu i punktów karnych skończyło się na pouczeniu.
Policjanci z Kluczborka zatrzymali w Trzebiszynie pędzące BMW. W miejscu, w którzym dozwolona prędkość wynosiła 50 km/h, 42-letni kierowca jechał 98 km/h. Jeszcze 3 km/h więcej i mężczyzna powinien stracić prawo jazdy. Po zatrzymaniu auta okazało się, że prowadził je funkcjonariusz SOP, a w środku jechał szef MSWiA Joachim Brudziński.
Co grozi "zwykłemu śmiertelnikowi" za tak rażące złamanie przepisów? Oczywiście punkty karne i mandat w wysokości od 300 do 400 zł. A jednak policjanci, którzy zatrzymali auto, byli wobec kierowcy bardzo wyrozumiali. Po sprawdzeniu danych w systemie komputerowym odkryli, że mężczyzna ma czyste konto, więc skończyło się na pouczeniu.