Hollywood, lata 60-te, Leonardo DiCaprio, Brad Pitt i Margot Robbie jako Sharon Tate. Czego chcieć więcej? Nic dziwnego, że zwiastun nowego filmu Quentina Tarantino "Once Upon a Time in Hollywood" (polski tytuł "Pewnego razu... w Hollywood) rozgrzał media i internet do czerwoności.
Film Quentina Tarantino to zawsze wielkie wydarzenie. Jednak jego najnowszej produkcji "Once Upon a Time in Hollywood" fani amerykańskiego reżysera nie mogą doczekać się szczególnie. A to między innymi z powodu obsady – w głównych rolach zobaczymy bowiem dwóch największych gwiazdorów współczesnego kina: Leonarda DiCaprio i Brada Pitta.
W ostatnich dniach w sieci pojawiły się dwa plakaty filmu – jeden z DiCaprio i Pittem na tle hollywoodzkich wzgórz, a drugi z Margot Robbie, która wciela się w Sharon Tate, zamordowaną przez sektę Charlesa Mansona żonę Romana Polańskiego. Teraz fani Tarantino w końcu doczekali się zwiastuna.
Trailer trwa 90 sekund i nie zdradza fabuły filmy, ale wprowadza w klimat starego Hollywood i lat 60-tych. Widzimy w nim trójkę głównych aktorów, nie pojawia się w nim jednak niestety Rafał Zawierucha. Polski aktor wciela się w "Pewnego razu w... Hollywood" w młodego Romana Polańskiego. W zwiastunie na chwilę pojawia się z kolei Bruce Lee. Legendę kina akcji gra u Tarantino Mike Moh.
O czym będzie "Pewnego razu... w Hollywood"? Jego bohaterowie to zapomniany już gwiazdor kina Rick Dalton (DiCaprio) oraz jego dubler Cliff Booth (Pitt). Przyjaciele będą starali się na nowo zaistnieć w Hollywood, a w tle rozegra się preludium do tragedii z udziałem Sharon Tate, która wraz z Polańskim jest sąsiadką Daltona.
Premiera filmu już w maju na Festiwalu Filmowym w Cannes. Niektórzy już wieszczą, że będzie to jeden z najważniejszych i najlepszych tytułów roku.